Kamala Harris po przegranych wyborach: "Nie rezygnuję z walki o nasze wartości"
2024-11-07
Autor: Marek
Wiem, że wiele osób doświadcza teraz silnych emocji i rozumiem to. Musimy jednak zaakceptować wyniki tych wyborów. Dzisiaj rozmawiałam z prezydentem elektem Donaldem Trumpem i pogratulowałam mu zwycięstwa. Zapewniłam go, że pomożemy jemu oraz jego zespołowi w procesie przekazania władzy i zaangażujemy się w pokojowy, demokratyczny transfer władzy - powiedziała Harris do zgromadzonych na Uniwersytecie Howarda sympatyków i dziennikarzy.
Podkreśliła, że podstawową zasadą demokracji amerykańskiej jest akceptacja wyników wyborczych, co odróżnia ją od monarchii czy tyranii. Każdy, kto ubiega się o zaufanie publiczne, musi uszanować tę zasadę i być lojalny wobec Konstytucji. Harris dodała, że mimo uznania przegranej, nie zamierza rezygnować z walki o prawa kobiet, praworządność oraz równość. Zwróciła uwagę, że czasami trzeba poczekać na efekty tej walki, a także wyraziła obawy dotyczące nadchodzącej kadencji Trumpa.
Chociaż wielu myśli, że wkraczamy w mroczne czasy, ja mam nadzieję, że tak się nie stanie. Musimy napełnić niebo światłem i optymizmem - zakończyła swoje wystąpienie Harris.
Joe Biden, prezydent USA, pochwalił odwagę Kamali Harris, podkreślając, że była ona niesamowitą partnerką i liderką, której dzieci będą podziwiać przez pokolenia. Biden wyraził uznanie dla jej uczciwości i odwagi, mimo wyborczej porażki.
Obecnie w kręgach Demokratów trwa analiza przyczyn „upokarzającej porażki” Harris. Niektórzy przedstawiciele partii obwiniają Joe Bidena za to, że za późno wycofał się z wyścigu wyborczego. Inwestor Whitney Tilson stwierdził, że 50% odpowiedzialności za wyniki wyborów ponosi Biden, który „samolubnie zdecydował się na start” w wyborach, co zmniejszyło szansę Harris na zbudowanie własnej kampanii. Dodatkowo pojawiły się zarzuty dotyczące ukrywania stanu zdrowia Bidena oraz jego kondycji poznawczej, co według krytyków partii miało kluczowe znaczenie w kampanii.
Tymczasem, w reakcji na różne głosy krytyki, Kamala Harris zapewniła, że nie zrezygnuje z walki o wartości, w które wierzy. Jej determinacja pozostaje niezłomna, a według obserwatorów, jej przyszłość w polityce USA wciąż maluje się w jasnych barwach. Przyszłość pokaże, jak te wyzwania wpłyną na politykę amerykańską i czy Harris zdoła zrealizować swoje cele.