Sport

Jan Urban w ogniu krytyki! Borek wytyka mu błędy w powołaniach dla reprezentacji

2025-08-25

Autor: Michał

Kryzys w polskiej piłce nożnej

Choć debiut Jana Urbana na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski odbędzie się 4 września, gdy Polacy zmierzą się z Holandią, 63-latek już zaskakuje swoimi kontrowersyjnymi decyzjami. Jego ostatnia decyzja dotycząca Kamila Grabary wzbudziła ogromne emocje wśród kibiców oraz ekspertów.

Kamil Grabara wraca do gry!

Po trudnych czasach pod wodzą Michała Probierza, Grabara, bramkarz Wolfsburga, zyskał szansę na repryzentację. Urban ogłosił, że odpowiedzialność za powołania leży w rękach jego współpracowników, co nie umknęło uwadze krytyków. Mimo bulwersujących decyzji, Grabara ma szansę po raz pierwszy zagrać w narodowych barwach.

Mateusz Borek nie ma litości!

Zdecydowanym głosem skrytykował to podejście Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu". Jego frustracja nie dotyczy sama powołania dla Grabary, lecz sposobu, w jaki Urban przekazuje odpowiedzialność innym.

Ekspert w szoku: "To jest śmiech!"

Borek wskazuje, że urban przekracza granice sensu. "Nie rozumiem tej decyzji! Kiedy Probierz nie powołuje Grabary, Urban akceptuje to, a teraz nagle zmienia zdanie, jakby wczoraj nie było" - podkreśla komentator.

Grabara vs. konkurencja

Decyzje Urbana przyciągają uwagę w kontekście silnej konkurencji Grabary, którego rywalami są znakomici bramkarze jak Łukasz Skorupski czy Bartłomiej Drągowski. Szczególnie po zaskakujących transferach, takich jak Marcin Bułka do Arabii Saudyjskiej, sytuacja Grabary staje się jeszcze bardziej złożona.

Arabskie ligowe wyzwania vs. przyszłość w reprezentacji

Urban jasno daje do zrozumienia, że występy w mało prestiżowej lidze arabskiej nie gwarantują miejsca w kadrze. To może skłonić go do rozważenia innych opcji, a Grabara stał się jedną z najrozsądniejszych.

Czy Urban i Borek znajdą wspólny język?

W obliczu nadchodzącej rywalizacji i niepewności wokół składu, wszyscy z niecierpliwością oczekują, jak Jan Urban poradzi sobie z presją. Czy jego strategia przyniesie sukces, czy może Mateusz Borek ma rację w swoich krytycznych uwagach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – emocji w polskim futbolu nie zabraknie!