
Iwona Pavlović o aferze z Ewą Minge: "Nie czuję się winna, nie zamierzam przepraszać!"
2025-09-22
Autor: Ewa
Rozstanie w "Tańcu z Gwiazdami" wywołuje kontrowersje
Drugi odcinek najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami" zakończył się emocjonalnym pożegnaniem Ewy Minge i Michała Bartkiewicza. Ich odpadnięcie z programu nie było jednak jedynym tematem, który zdominował dyskusje w mediach. Wszystko za sprawą kontrowersyjnych słów Minge, która oskarżyła Rafała Maseraka o publiczne "ośmieszenie".
Ewa Minge atakuje jurora!
"Dziękuję ci, Rafał Maserak, za to, że ośmieszyłeś nas na koniec, robiąc figurę, którą zrobiłam" - powiedziała 58-letnia projektantka, co wywołało burzę komentarzy w sieci.
Iwona Pavlović komentuje sytuację
Iwona Pavlović, która była gościem w studiu, szybko skomentowała słowa Minge. Zwróciła uwagę na to, że cała sytuacja nie miała złych intencji, a ich narzędzie do nauki było inne.
"Rafał nie miał złych intencji. Nie był to przygotowany pokaz, tylko spontaniczna decyzja. Mieliśmy zademonstrować podstawowe kroki tańca, a zakończyć prostą figurą akrobatyczną" - tłumaczyła.
Cisza i niezręczność w studio
Pavlović opowiedziała o niezręczności, jaka zapanowała w studiu po słowach Minge. "Byłam zaskoczona jej wystąpieniem. Cały przekaz był inny, a kontrowersja odciągnęła uwagę od naszego celu" - stwierdziła.
Pavlović nie zamierza przepraszać
W rozmowie z Plejadą, Iwona podkreśliła, że po zakończeniu nagrań nie miała okazji porozmawiać z Ewą Minge. Zapewniła, że nie zamierza szukać kontaktu i nie czuje się winna.
"Nie czuję się w żaden sposób winna, ponieważ nasz przekaz był całkowicie inny. Powiedziałam, że nie odpowiadam za to, co kto zrozumie. Może kiedyś dojdzie do rozmowy, ale nie będę jej szukać" - dodała.
Finał odcinka i burza komentarzy
Cała sytuacja wywołała lawinę komentarzy. Widzowie byli podzieleni: jedni podkreślali niedopowiedzenia, inni ganią zachowanie Minge. To pierwszy raz, kiedy atmosfera w studio była tak niezręczna.
"Kiedy gwiazdy odchodzą z show, zawsze jest smutno, ale zazwyczaj słyszymy brawa. Tutaj nastała dziwna cisza" – zauważyła Pavlović.