Rozrywka

Inside Seaside 2024: Black Pumas i islandzcy rangersi z Eurowizji - relacja i obserwacje

2024-11-12

Autor: Jan

Niedzielne koncerty na festiwalu Inside Seaside 2024 rozpoczął zespół Sad Smiles, który niezmiennie zachwyca publiczność. Ich twórczość budzi pozytywne emocje, a każdy kolejny występ zachęca do zakupu biletu na nadchodzącą płytę. Zdecydowanie warto posłuchać ich utworu 'Terapeuta' i śledzić, gdzie grają w najbliższym czasie.

Następnie swoją muzyką poniosła Daria z Śląska, a po niej na scenie obok wystąpiła Kasia Lins. Jej koncert to prawdziwa uczta dla fanów dobrego brzmienia. Kasia potrafi zbudować niepowtarzalny klimat, który czuć choćby podczas wykonywania utworu 'Omenu'. Dodatkowym atutem jej występów jest element teatralny, który podkreśla wyjątkowość jej twórczości.

Z dalszymi występami nastał moment na taneczną energię, którą wniósł Vito Bambino. 'Nie byłem przygotowany na taką liczbę osób, jestem trochę w szoku' - mówił zaskoczony artysta. Jego utwory z 'Kawalerki' i 'Pracowni' rozgrzały publiczność, która doskonale bawiła się przy jego występie. Kolejnym zespołem, który zasługuje na uwagę, jest Klawo – jazzowa grupa, której koncerty z pewnością dostarczą niezapomnianych wrażeń.

Jednym z moich odkryć festiwalu był Warhaus. Jeśli jesteś fanem Balthazara, to nie możesz przegapić jego solowego projektu – Maartena Devoldere’a. Utwory o miłości, takie jak 'Desire', tworzą intymną atmosferę, która idealnie komponuje się z letnim wieczorem.

Dla tych, którzy chcieli się poruszać, świetnym wyborem był Daoi Freyr. Przypomnijmy, to islandzki artysta, który zdobył serca publiczności podczas Eurowizji w 2021 roku dzięki hitowi '10 Years'. Jego energetyczny występ był prawdziwym wydarzeniem tego dnia.

Gwiazdą wieczoru byli Black Pumas. Ich psychodeliczny soul i charyzmatyczny wokal zachwyciły zgromadzoną publiczność. Z pewnością chcielibyśmy ich usłyszeć jeszcze raz. Po ich występie udałem się na UP Stage, aby zobaczyć Lor, która dostarczyła znakomitych wrażeń scenicznych, śpiewając do białego rana.

Na zakończenie festiwalu zagrał Kerala Dust, łącząc rock i techno w sposób, który przykuł uwagę fanów muzyki. Londyńska ekipa zapewniła odpowiednie zakończenie wydarzenia.

Porównując ten rok do poprzedniego, Gdańsk ponownie pokazał wysoką jakość organizacji festiwalu. W 2023 roku niezapomniane były koncerty Shame i Sleaford Mods, a w 2024 roku na scenie wystąpili Idles, The Last Dinner Party czy Black Pumas. Cieszy fakt, że line-up imprezy z roku na rok staje się coraz silniejszy. Jedyne, co można uznać za minus to czasami zatłoczone korytarze, ale z drugiej strony można podziwiać piękne plakaty, które chciałoby się zabrać do domu. Po zeszłym roku dodałem Inside Seaside do listy 'must see', a tegoroczna edycja tylko potwierdziła, że to festiwal, którego nie można przegapić.