Ola Nowak, znana influencerka, podzieliła się z fanami szczegółami swojego dnia na rajskiej wyspie Phuket, a kwoty, które ujawniła, wywołały ogromne zaskoczenie. Przygotujcie się na szokujące liczby!

Podczas pobytu w eleganckiej willi z prywatnym basenem, Nowak ujawniła, że nocleg w szczycie sezonu kosztował 2400 zł. Do tego doliczyła room service z lokalnymi przysmakami, który wyniósł około 130 zł, oraz relaksującą kąpiel z olejkami, za którą zapłaciła 80 zł.

"Transfer z lotniska był wliczony w cenę hotelu, a wille z basenami okazały się strzałem w dziesiątkę – relacjonowała."

Świeżo upieczona panna młoda zdecydowała się również na piątkę godzin przygody na skuterach wodnych, co kosztowało 1500 zł. Gdy po intensywnym dniu postanowili odprężyć się w luksusowym spa, cena czterogodzinnego pakietu dla dwojga wyniosła 650 zł, korzystając z noworocznej promocji.

"Wynajęcie skutera to totalny must-have. Cena to około 60 zł za dzień, a pyszny pad thai na lunch kosztował zaledwie 20 zł. Udało mi się skorzystać z rewelacyjnej promocji w spa, normalnie kosztuje to 1200 zł, ale warto było zainwestować!" - powiedziała.

Kiedy filmik się zakończył, para podsumowała swoje wydatki na ten dzień na poziomie 4700 zł. W komentarzach rozgorzała dyskusja. Użytkownicy wyrażali zdumienie, sugerując, że Ola mogła przepłacić za swoje doświadczenia. Niektórzy z nich spędzili w Tajlandii znacznie dłuższy czas, wydając przy tym o wiele mniej.

"4000 zł to mój budżet na miesiąc w Tajlandii i żyję jak królowa!", "To absurdalne ceny, my byliśmy 16 dni i nie wydaliśmy tyle!" – brzmiały komentarze rozczarowanych internautów.

Dodatkowo warto zauważyć, że liczba obserwujących Olę przekroczyła już milion, jednak w jej rodzinnym mieście niewiele osób ją zna. Ciekawe, czy po tej akcji zyska nowych fanów.

Nie przegapcie najnowszych informacji ze świata influencerów i podróży! Zaskakujące historie i porady czekają na Was!