Magdalena Fręch, nasza utalentowana tenisistka, rozegrała jeden z najważniejszych meczów w swojej dotychczasowej karierze. Mimo trudnego początku, po przegraniu pierwszego seta, zaczęła grać na wysokim poziomie. Niestety, w kluczowym momencie drugiej partii, nie wykorzystała swojej szansy, co bezlitośnie wykorzystała jej rywalka - 17-letnia Andriejewa, uznawana za cudowne dziecko rosyjskiego tenisa.

Fręch pokazała klasę, zdobywając set w trudnym meczu. Choć odpadła z Australian Open, jej wcześniejsze zwycięstwa nad Poliną Kudermietową i Anną Blinkową przyniosły jej dodatkowe premie pieniężne. Dzięki solidnej grze i odwadze, Polka zyskała nie tylko doświadczenie, ale również finansowe wsparcie na przyszłe wydarzenia.

Każdy z zawodników rywalizujących w Melbourne może liczyć na wysokie nagrody. Dla tenisistek i tenisistów, osiągnięcie trzeciej rundy oznacza zgarnięcie 290 tys. dolarów, co przekłada się na około 740 tys. zł. Magdalena Fręch może z podniesioną głową opuszczać Australię, mając na uwadze nadchodzące turnieje w 2025 roku, który dopiero się zaczyna.

Nie tylko Fręch zarobiła na Australian Open. Hubert Hurkacz, który odpadł w drugiej rundzie, zgarnie około 513 tys. zł. Magda Linette opuszcza Australię z kwotą około 340 tys. zł (132 tys. dolarów australijskich), a Kamila Majchrzak i Maja Chwalińska, po udziale w eliminacjach, mogą liczyć na dodatkowe 90 tys. zł. Iga Świątek, nasza najlepsza zawodniczka, ma szansę na znacznie wyższe zarobki, bowiem w Australian Open do zdobycia jest maksymalnie 3,5 mln dolarów australijskich, co odpowiada około 9 mln zł.

Czas na kolejne wielkie emocje i zyski w polskim tenisie!