Na platformie Canal+ zadebiutował pierwszy odcinek nowego sezonu dokumentalnego serialu "Cztery pory Igi", który pokazuje kulisy kariery polskiej tenisistki. W odcinku poświęconym zimie poruszono między innymi występ Igi w Dubaju, gdzie dotarła do półfinału, ale zrobiła to w atmosferze ciążących problemów zdrowotnych.

Daria Abramowicz, psycholog Igi, ujawniła, że już przed meczem z Anną Kalinską czuła coś nie tak. "Kiedy rozpoczął się mecz, Iga powiedziała, że ma trudności z oddychaniem i nie może skoncentrować się na grze. Czułam, że coś jest nie w porządku" – zdradziła Abramowicz. Takie symptomy od początku turnieju budziły niepokój.

Iga Świątek w trakcie meczu skarżyła się na problemy z oddychaniem, co dopiero później okazało się skutkiem zakażenia COVID-19. Jej trener skierował ją na testy, które potwierdziły obecność wirusa. "Gdy przeprowadziłam test po meczu, to okazało się, że mam COVID-19. Moi bliscy przyjaciele również mieli podobne objawy. Mieszkamy w tym samym otoczeniu, więc nic dziwnego" – powiedziała Świątek.

Ale to nie koniec jej zmartwień. "Czułam, że nie mam kontroli nad swoim ciałem. Moje nogi nie słuchały mnie, a niektóre ruchy były zupełnie nieprzewidywalne. W moim przypadku wygrana nie powinna być honorowana, była tyleż męcząca, co frustrująca" – dodała tenisistka.

Wiele osób zastanawiało się, czemu Iga nie ujawnili swoich trudności zdrowotnych wcześniej. Przyznała, że nie chciała dawać wymówek za ewentualne porażki. "Chciałam zdobywać doświadczenie i nie czuję potrzeby, aby tłumaczyć się z każdego ruchu. W sporcie trzeba umieć przyjąć porażkę" – dodała.

W odcinku przedstawiono również inne wyzwania, z którymi zmagała się Iga w ostatnich miesiącach, takie jak presja związana z byciem najlepszą tenisistką na świecie. Kolejny odcinek serii zostanie wyemitowany 1 stycznia, a Świątek z niecierpliwością przygotowuje się do nadchodzącego United Cup, który zacznie się już niebawem. To opowieść o wytrwałości, trudach, ale i pięknie sportowego życia.