Wstrząsające wydarzenie miało miejsce w kopalni Knurów-Szczygłowice, gdzie najprawdopodobniej doszło do zapalenia metanu w ścianie XVII pokład 405/1, poniżej poziomu 850 m. Trwa intensywna akcja ratunkowa mająca na celu wydobycie pracowników z niebezpiecznego rejonu – informuje Jastrzębska Spółka Węglowa.

Na miejscu zdarzenia znajdują się ratownicy górniczy, którzy z determinacją próbują ewakuować pracowników. Dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wskazał, że w momencie wybuchu pod ziemią mogło znajdować się około 30 osób. Aktualnie nie ma informacji na temat ich stanu zdrowia.

W sytuacji kryzysowej na miejsce zdarzenia skierowany może zostać dodatkowy śmigłowiec, a jeden z samolotów transportowych już został przetransportowany do Katowic, aby wspierać akcję ratunkową.

Jerzy Korczyński z TVN24 zaznacza, że w przypadku zapalenia metanu prognozy są względnie optymistyczne. "Jeżeli metan wybucha, sytuacja jest znacznie poważniejsza, przypominająca wybuch bomby. Natomiast jeżeli chodzi o zapalenie gazu, szanse na przeżycie są znacznie większe", wyjaśnił.

Na szczęście, optymistyczne prognozy się potwierdziły – nikt nie zginął. Według najnowszych informacji, ostatecznie 12 osób zostało poszkodowanych. Akcja ratunkowa trwa, a władze kopalni zobowiązują się dostarczyć wszelkie niezbędne wsparcie dla rannych oraz ich rodzin.