W czwartek prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, wrócił do ojczyzny po zakończeniu wizyty w Stanach Zjednoczonych. Choć zapowiadano jego udział w kolacji wydanej przez Joe Bidena dla liderów przybyłych na Zgromadzenie Ogólne ONZ, Erdogan niespodziewanie opuścił USA zaraz po zakończeniu spotkań z jednym z przywódców.

Spekulacje w tureckich mediach krążą wokół możliwych przyczyn tej decyzji. Dziennikarze sugerują, że przyczyną mogła być kwestia trwającego konfliktu w Strefie Gazy oraz amerykańskie wsparcie dla Izraela. Erdogan na sesji Zgromadzenia wyraźnie potępił działania Izraela oraz państwa, które go wspierają, co mogło wpłynąć na jego decyzję o opuszczeniu kolacji.

Warto zauważyć, że w regionie panuje napięta sytuacja, a wiele krajów, w tym Turcja, wyraża zaniepokojenie z powodu skutków konfliktu na Bliskim Wschodzie. W międzyczasie, Elie, jeden z mieszkańców Libanu, z relacją z plywających okrętów, skomentował, „Ludzie boją się o swoje życie; sytuacja jest dramatyczna.”

Administracja Erdogana nie wydała żadnego oficjalnego oświadczenia dotyczącego tej sprawy. Co więcej, wiele mediów wcześniej potwierdziło, że prezydent Turcji miał stawić się na kolacji. Czyżby konflikt w Strefie Gazy spowodował, że Erdogan postanowił zrezygnować z tego spotkania?

Nieoczekiwany rozwój sytuacji, który wstrząsnął dyplomacją międzynarodową, tylko utwierdza w przekonaniu o skomplikowanej geopolityce regionu. Ciekawe, jak ta sytuacja wpłynie na relacje Turcji z USA oraz innymi krajami w nadchodzących tygodniach. Tymczasem, pierwsza dama Turcji, Emine Erdogan, brała udział w lunchu dla żon uczestników, organizowanym przez Jill Biden.