W czwartek, krótko przed północą czasu polskiego, rakieta Starship wystartowała z portu kosmicznego Boca Chica w Teksasie, co wywołało spore emocje wśród entuzjastów lotów kosmicznych. Niestety, po zaledwie ośmiu minutach, na wysokości 146 kilometrów nad Ziemią, statkiem ogłoszono stratę.

SpaceX w oficjalnym komunikacie przekazało, że pomimo nieudanego lotu, zbierze cenne doświadczenia, które pomogą w dalszym doskonaleniu technologii. Elon Musk, właściciel firmy, wyjawił w mediach społecznościowych szczegóły eksplozji, wskazując na wyciek tlenu i paliwa w komorze nad ścianą grodziową silnika. Tego rodzaju nieszczelność spowodowała wytworzenie ciśnienia, które przekroczyło dopuszczalne wartości wentylacji.

ZOBACZ: SpaceX nie poddaje się! Kolejny ambitny lot Starshipa już w planach!

Musk zapewnił, że wszystkie usterki zostaną naprawione przed następnymi testami. Jego determinacja w dążeniu do stworzenia niezawodnej rakiety jest godna podziwu.

W sieci szybko zaczęły pojawiać się spektakularne nagrania z wybuchającymi szczątkami rakiety, co na pewno przyciągnęło uwagę wielu internautów. Zastanawia się, jak wydarzenie to wpłynie na postrzeganie SpaceX i przyszłe misje.

Starship to dwustopniowa rakieta, mająca zrewolucjonizować transport ładunków na orbitę, mierząca 123 metry wysokości. Jej pierwszy stopień, moduł nośny Super Heavy, zademonstrował swoje możliwości, kiedy część z tej jednostki wróciła bezpiecznie na Ziemię podczas testu. Tiemat wiele kontrowersji, ale także nadziei na przyszłość eksploracji kosmicznych.

Ekspert od lotów kosmicznych, dr Anna Kowalska, stwierdziła: „Mimo że to rozczarowujące, takie sytuacje zdarzają się w branży, która jest wciąż na etapie aktywnego rozwoju. Każdy błąd to krok ku postępowi.”

Czy SpaceX podejmie wyzwanie i jeszcze raz spróbuje wznieść się na wyżyny? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – nie możemy się doczekać kolejnych zaskakujących osiągnięć Elona Muska i jego zespołu!