Na stacjach paliw w Polsce z dnia na dzień wprowadzane jest nowe paliwo, które pojawia się sezonowo. Ostatnia zmiana miała miejsce na początku października, kiedy to wprowadzono tak zwane paliwa przejściowe, które mają za zadanie wspierać rozruch silników w zimne dni. Jednak dla kierowców to może okazać się niewystarczające, zwłaszcza przy nieprzewidywalnych mrozach.

Od 16 listopada na stacjach znajdziemy zimową benzynę i zimowy olej napędowy – idealnie przystosowane do trudnych warunków zimowych. Warto zaznaczyć, że kierowcy nie muszą zmieniać swoich nawyków dotyczących tankowania, ponieważ wszystko odbywa się w tle. To na właścicielach stacji ciąży obowiązek zapewnienia, że z dystrybutorów leje się zimowe paliwo.

Zimowe paliwo różni się od letniego przede wszystkim swoją odpornością na niskie temperatury. Zimowy diesel ma dodatkowe składniki, które zapobiegają wytrącaniu się parafiny, co mogłoby zablokować filtr paliwa. Dzięki temu, nawet przy 20-stopniowym mrozie, silnik będzie działał bez zarzutu.

Z kolei zimowa benzyna wzbogacona jest o substancje, które zwiększają prężność par. Wysoka prężność par pozwala na łatwiejszy rozruch silnika, co jest kluczowe w trudnych zimowych warunkach. Zmiany te są wprowadzane na długo przed rozpoczęciem astronomicznej zimy, co daje kierowcom szansę na wykorzystanie paliwa letniego przed nadejściem mrozów.

Warto także zwrócić uwagę, że kierowcy, którzy rzadziej korzystają z samochodu, powinni szczególnie pomyśleć o zatankowaniu zimowego paliwa, aby uniknąć problemów z niesprawnym silnikiem. Pamiętajmy, że kluczowe jest także regularne sprawdzanie stanu naszego pojazdu, zwłaszcza przed sezonem zimowym, kiedy to warunki na drogach mogą się znacznie pogorszyć. W ten sposób nie tylko zapewnimy sobie komfortową podróż, ale również zadbamy o bezpieczeństwo własne i innych uczestników ruchu.