Dziennikarka z Dyneburga: na Łotwie nadal czekają ludzie na przybycie Rosjan
2024-12-13
Autor: Ewa
Zgodnie z najnowszymi danymi, na Łotwie mieszka ponad 1,8 miliona mieszkańców. Z tego naród łotewski deklaruje ponad 1,17 miliona osób. Liczba Rosjan zamieszkujących Łotwę wynosi 437 tysięcy, z czego 111 tysięcy nie posiada obywatelstwa, a 29 tysięcy ma obywatelstwo innego kraju niż Łotwa. Drugą co do wielkości mniejszością narodową są Ukraińcy – 59 tysięcy, a Białorusini – 54 tysiące. Polaków na Łotwie jest około 34 tysiące, z czego 27 tysięcy posiada obywatelstwo.
Antoni Radczenko, redaktor portalu Chayka.lv, który został założony w 2018 roku we współpracy z koleżanką, zyskał popularność jako regionalny, prozachodni portal informacyjny w języku rosyjskim. Inna Plavoka, jedna z założycielek, podkreśla, że ich misją było stworzenie niezależnych mediów, które unikają wpływów politycznych. Chociaż zamierzali skupić się na lokalnych sprawach, obecny kontekst globalny zmusił ich do szerszej refleksji.
Plavoka zauważa, że ich publikacje często wywołują kontrowersje. Przykładem może być reakcja na artykuły dotyczące LGBT czy szczepień podczas pandemii, które spotkały się z brutalną krytyką ze strony części rosyjskojęzycznej społeczności.
Po wybuchu wojny w Ukrainie, reakcje na publikacje Chayka.lv ważyły na losach portalu. Plavoka wspomina, że jej znajomi oraz nieznajomi zaczęli komentować jej posty, oskarżając ją o zdradę rosyjskojęzycznej wspólnoty. Po opublikowaniu tekstu o wojnie z Ukrainą, do redakcji napływały setki obraźliwych wiadomości, co doprowadziło do znacznego spadku liczby subskrybentów.
W obliczu wojen i napięć w regionie, Plavoka zauważa pozytywne zmiany w nastawieniu ludzi: "Widzimy, że wielu ludzi zmienia swoje zdanie. Niektórzy nasi czytelnicy, którzy wcześniej sprzeciwiali się naszym poglądom, zaczynają dostrzegać nową perspektywę".
Mimo to, przetrwanie w społeczności, w której część obywateli nadal jest przywiązana do rosyjskiej propagandy, staje się wyzwaniem. Plavoka relacjonuje, że wielu rosyjskojęzycznych mieszkańców wciąż wierzy, że wszelkie zło jest dziełem Ukrainy, a nie Rosji. Opowiada o przykładowych rozmowach z osobami, które bagatelizują sytuację, sugerując, że wojna ich nie dotknie.
Plavoka zwraca również uwagę na to, że Łotwa powinna skuteczniej zaangażować się w pomaganie mniejszościom narodowym. Wskazuje na potrzebę lepszego traktowania mieszkańców, którzy czują się zaniedbywani przez władze. "Musimy dostrzegać, że Dyneburg i Łatgalia to nie tylko regiony z dużą liczbą rosyjskojęzycznych mieszkańców, ale również obszary borykające się z poważnymi problemami ekonomicznymi," mówi dziennikarka.
Podczas gdy Łotwa rzekomo zmienia politykę wobec mniejszości narodowych, zmiany są powolne i nie zawsze skuteczne. "Mamy do czynienia z ekstremalnymi decyzjami, ale nie zawsze są one przemyślane" – zaznacza Plavoka. Wymienia sytuacje, w których osoby ubiegające się o obywatelstwo lub zezwolenie na pobyt muszą zdać trudne egzaminy z języka łotewskiego w dość krótkim czasie.
Kiedy mowa o przyszłości, Plavoka wyraża obawę, że wojna może rozprzestrzenić się na region Bałtyku. "Nie możemy zignorować tego, co dzieje się wokół nas, ponieważ to wpływa na nas wszystkich" – przestrzega dziennikarka. W kontekście regionalnych napięć oraz obaw przed rosyjską inwazją, Chayka.lv ma na celu rzetelne informowanie społeczności, która pragnie zrozumieć rzeczywistość, w jakiej żyje.