"DtMF" zyskuje popularność. Odkrywa paradoks zdjęciowej praktyki pokolenia Z
2025-01-19
Autor: Marek
Dlaczego robimy zdjęcia? Użytkownicy mediów społecznościowych, zwłaszcza pokolenie Z, często prowadzą często dyskusję na ten temat. W dobie FOMO (ang. fear of missing out), fotografie stały się nieodłącznym elementem codzienności. Mimo to, zjawisko, w którym uwieczniamy praktycznie każdą chwilę, sprawia, że często umykają nam najważniejsze momenty.
Kilka dni temu TikTok zalała fala wspomnień wywołana przez hit Bad Bunny "DtMF", który błyskawicznie stał się viralem, osiągając setki tysięcy wyświetleń. Refren tej piosenki brzmi: "powinienem był zrobić więcej zdjęć". Użytkownicy zaczęli montować filmiki z pięknymi wspomnieniami, zwłaszcza z osobami bliskimi, takimi jak dziadkowie czy zmarli pupile.
W rozmowach z młodymi ludźmi pojawia się refleksja, że mimo posiadania mnóstwa zdjęć, brakuje im utrwalenia ważnych relacji. "Rodzinę mamy obok siebie na co dzień, więc często zapominamy, jak ważne jest robienie zdjęć z nimi. Dopiero gdy jesteśmy starsi, dostrzegamy ten brak" – mówi Paulina, 24-latka, która niedawno zaczęła analizować swoje zdjęcia. "Rok temu wywołałam 400 zdjęć z telefonu i żadne z nich nie było z rodzicami. Kiedy straciłam dziadków, zdałam sobie sprawę, że nie miałam z nimi praktycznie żadnych zdjęć."
Inna rozmówczyni dodała, że ich pokolenie pstryka za dużo zdjęć, co powoduje, że te wyjątkowe momenty tracą na wartości. "Robię mnóstwo przypadkowych zdjęć, a te chwile, które chciałabym uchwycić, umykają mi", zauważa Pola, 22-letnia studentka. "Moim zdaniem, moi rodzice naprawdę chwytali momenty, my tylko klniemy w obiektyw."
Naukowcy przestrzegają, że nie każde robienie zdjęć jest korzystne. Ilość i jakość zdjęć mogą wpływać na naszą pamięć. Badanie przeprowadzone przez Association for Psychological Science wykazały, że osoby, które dokumentowały wszystkie eksponaty w muzeum, miały problem z zapamiętaniem ich cech czy lokalizacji w porównaniu do tych, które robiły zdjęcia precyzyjnie, skupiając się na pojedynczych obiektach.
Naukowcy podkreślają, że przy robieniu zdjęć nasza uwaga powinna być skoncentrowana na istotnym aspekcie doświadczenia. Dr Bartosz Kicior z Uniwersytetu SWPS zauważa, że nasze mózgi nie radzą sobie z wielozadaniowością, co ogranicza nasze zdolności zapamiętywania. "Kiedy zbyt mocno angażujemy się w fotografowanie, stajemy się nieobecni w danym momencie, co wpływa na jakość naszych wspomnień" – przypomina.
Pojawia się pytanie, skąd bierze się żal u niektórych młodych ludzi, że nie mają wystarczająco wielu zdjęć. Ekspertka z dziedziny psychologii wskazuje na różnice w praktykach społecznych. "Zmieniły się sposoby dokumentowania chwil – niegdyś robiliśmy zdjęcia analoga, teraz pstrykamy je bezwiednie telefonami. Tak łatwe zdjęcia nie przywiązują nas do chwili, co może być problematyczne, zwłaszcza po utracie bliskiej osoby".
Młode pokolenia mogą czuć się pozbawione materialnych wspomnień po tych, którzy odeszli. Powinniśmy pamiętać, że relacje offline są cenniejsze od wirtualnych interakcji. Dlatego, mimo że nowe technologie umożliwiają nam dokumentowanie życia, nie powinniśmy zapominać o znaczeniu rzeczywistych doświadczeń i emocji związanych z bliskimi.