Google musi stawić czoła ogromnej karze w wysokości 2,95 miliarda euro! To niezła suma, prawda?

Dlaczego taka kara?

W piątek 5 września, Komisja Europejska nałożyła na amerykańskiego giganta grzywnę za nadużywanie swojej dominującej pozycji na rynku reklamy internetowej. Google zarzucono manipulowanie rynkiem, faworyzowanie własnych usług oraz szkodzenie konkurencji.

Czwarta kara w ostatniej dekadzie

To już czwarta grzywna, którą Google musi zapłacić w ciągu ostatnich 10 lat z powodu problemów z konkurencją. Teraz koncern ma 60 dni na poinformowanie Komisji o działaniach, jakie podejmie, aby naprawić sytuację.

Konflikty interesów w ekosystemie Google

Według Komisji Europejskiej, szeroki zasięg Google w obszarze cyfrowej reklamy rodzi niebezpieczne konflikty interesów. Teresa Ribera, wiceprzewodnicząca KE, podkreśliła, że jeśli Google nie zaproponuje sensownego rozwiązania, nie zawahają się wprowadzić bardziej drastycznych środków, w tym nawet sprzedaży aktywów w sektorze reklamowym.

Donald Trump staje po stronie Google

Decyzja Komisji była odpowiedzią na skargę Europejskiej Rady Wydawców. W tej sytuacji, prezydent USA Donald Trump zajął stanowisko po stronie Google, grożąc Unii Europejskiej działaniami odwetowymi. Zapowiedział nałożenie dodatkowych ceł na kraje z "dyskryminującymi przepisami cyfrowymi" oraz ograniczenie eksportu chipów.

Co to oznacza dla przyszłości Google?

W obliczu rosnącej presji regulacyjnej, Google może stanąć przed koniecznością przemyślenia swojego modelu biznesowego i wprowadzenia zmian, które poprawią konkurencyjność na rynku. Jak zareaguje gigant technologiczny na tak dużą grzywnę?