Sport

Dramat Lechii Gdańsk: Kryzys się pogłębia, a zawodnicy żądają swoich pieniędzy!

2024-12-28

Autor: Tomasz

W marcu 2023 roku pisaliśmy o Lechii Gdańsk jako o schorowanym człowieku Ekstraklasy, zastanawiając się, czy spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej i zmiana właściciela uzdrowi sytuację klubu ze stolicy Pomorza. Spadek faktycznie nastąpił, a nowy właściciel pojawił się na horyzoncie, jednak obecnie wyraźnie widać, że to jedynie przedłużenie fatalnej choroby, która od lat dręczy Biało-Zielonych. Choć drużyna wcześniej zdołała powrócić do Ekstraklasy w brawurowym stylu, sytuacja w drugiej połowie sezonu 2023/24 zaczęła się dramatycznie pogarszać. Sponsorzy, którzy mieli wspierać klub po awansie, nie zadbali o jego przyszłość, co tylko pogłębiło kryzys.

Latem 2024 roku Lechia została ukarana zakazem transferowym z powodu zaległości finansowych wobec FK Ružomberok, związanych z transferem Tomasa Bobceka. Dodatkowo, w kolejnych miesiącach, kontrakty z powodu niewypłacalności Lechii rozwiązało kilku zawodników, w tym Luis Fernandez i Conrado Buchanelli Holz.

Wczoraj, niczym grom z jasnego nieba, pojawiła się informacja o zawieszeniu licencji dla Lechii Gdańsk przez Komisję ds. licencji klubowych PZPN. Ta decyzja oznacza, że kłopoty klubu dopiero się zaczynają.

Zawodnicy, zniecierpliwieni brakiem wypłat, postanowili wzywać klub do uregulowania swoich zobowiązań. Od 23 grudnia na adres Lechii spływają wezwania do zapłaty zaległych kwot z dwutygodniowym terminem. Jeśli sytuacja się nie zmieni, wszyscy piłkarze mogą dochodzić pełnych płatności, co może być ostatnim gwoździem do trumny Lechii Gdańsk. W szczególności zawodnicy zagraniczni, a także czterech polskich piłkarzy, wysłali wezwania, co w sumie może dotyczyć nawet 19 osób.

Przepisy jasno określają terminy płatności: zgodnie z uchwałą nr VI/90, kluby mają obowiązek uregulować zaległości w ciągu 14 dni od daty otrzymania wezwania. Jeśli kwoty nie zostaną zapłacone, zawodnicy mogą skorzystać z jednostronnego rozwiązania kontraktów, tak jak miało to miejsce w przypadku Conrado i Fernandeza, a wcześniej Ilkaya Durmusa.

Sytuacja nie wygląda dobrze także w akademii klubu. Pracownicy akademii są finansowani z dwóch źródeł: stowarzyszenia, które otrzymuje dotacje z ministerstwa, oraz ze spółki akcyjnej. Choć pierwsza część wynagrodzenia jest regularnie wypłacana, to ostatnie trzy miesiące druga źródło odmawia płatności, co prowadzi do narastających napięć.

Lechia Gdańsk, to nie tylko klub z bogatą historią, ale także z wieloma wyzwaniami, które mogą zaważyć na przyszłości zespołu i jego struktury. Właściwe zarządzanie finansami oraz przejrzystość działań w zarządzie będą kluczowe dla przetrwania tego zasłużonego klubu.