Donald Trump, były prezydent USA, złożył wniosek o natychmiastowe wstrzymanie wykonania wyroku, który został zaplanowany na najbliższy piątek. Jego zespół obrony argumentuje, że ta decyzja może poważnie ograniczyć jego możliwości przygotowania się do objęcia urzędu, w przypadku gdy wygra w listopadowych wyborach.

Sędzia Juan M. Merchan wcześniej podkreślił, że Trump nie jest objęty immunitetem do momentu zaprzysięgnięcia na prezydenta, jednak zaznaczył, że nie planuje nałożenia na niego więzienia ani grzywny. Decyzja ta już wzbudza kontrowersje i pytania o przyszłość Trumpa w polityce.

Aktualny wyrok dotyczy sprawy związanej z zapłatą za milczenie w czasie kampanii wyborczej 2016 roku. Prawnicy Trumpa utrzymują, że sam fakt skazania go za przestępstwo może mieć katastrofalne skutki, nie tylko dla jego reputacji, ale także dla przyszłych wyborów.

Przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego z przeszłości, które przyznało prezydentom szeroki immunitet w związku z działaniami podczas pełnienia urzędu, może mieć istotne znaczenie w tej sprawie.

Jak donosi Associated Press, wniosek o wstrzymanie postępowania został skierowany do sędzi Sądu Najwyższego, Sonii Sotomayor. Wśród spekulacji krążących w mediach, pojawiają się również pytania na temat tego, jak decyzja sądu wpłynie na obecny klimat polityczny w USA, czyli czy powstrzyma Trumpa, czy wręcz przeciwnie – wzmocni jego pozycję w nadchodzących wyborach.