Polska przedstawiła w październiku plan budżetowy, który zakłada wyjście z procedury nadmiernego deficytu poprzez stopniową redukcję, średnio o 0,82% PKB rocznie. Rząd ma na celu obniżenie długu publicznego poniżej 60% PKB oraz ograniczenie deficytu sektora finansów publicznych do poziomu poniżej 3% PKB w ciągu czterech lat.

Jednak, aby proces ten przebiegał sprawniej, Polska domaga się od instytucji unijnych uwzględnienia wydatków na obronność w kolejnych etapach procedury. Wydatki te są obecnie jednymi z najwyższych wśród państw UE i NATO, co ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Europy.

Rząd polski argumentuje, że rozbudowa zdolności obronnych jest jednym z czterech kluczowych priorytetów określonych przez UE, a Polska aktywnie inwestuje w ochronę unijnych granic. Gdyby nie te inwestycje, deficyt i dług publiczny w Polsce byłyby na znacznie niższym poziomie.

Zgodnie z nowym unijnym rozporządzeniem, instytucje UE zobowiązane są do uwzględnienia wydatków obronnych w kontekście nadmiernego deficytu. Rzeczniczka Komisji Europejskiej, Veerle Nuyts, podkreśliła, że wzrost wydatków rządowych na obronność został uznany za kluczowy czynnik w analizach dotyczących Polski.

Warto zauważyć, że procedura nadmiernego deficytu jest uruchamiana, gdy deficyt finansów publicznych przekracza 3% PKB lub gdy dług publiczny przewyższa 60% PKB. Polska stara się zatem wdrożyć plan średniookresowy trwający cztery lata, choć dodatkowe nakłady na obronność mogą wpływać na elastyczność w zakresie koniecznych reform fiskalnych w dłuższej perspektywie.

Czy Polska zdoła zrealizować ten ambitny plan? Czas pokaże! W 2024 roku będziemy mogli z większą pewnością ocenić postępy Polski w walce z nadmiernym deficytem.