Prezydent Andrzej Duda zdobył rekomendację zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl), co daje mu duże szanse w kontekście ewentualnej kandydatury na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Jednak na razie temat jego przyjęcia do MKOl nie jest aktualny, co nie jest zaskoczeniem - ruch olimpijski nie planuje w tym roku wyborów nowych członków.

Jedynym wyjątkiem będzie szef komitetu organizacyjnego igrzysk w Paryżu, Tony Estanguet, który został wskazany na członka indywidualnego MKOl. Estanguet, trzykrotny mistrz olimpijski w kajakarstwie, wraca do MKOl po zakończeniu swojej misji organizacyjnej.

W dniach 18-21 marca w Grecji odbędzie się najbardziej istotna sesja MKOl od lat, na której poznamy nazwisko nowego przewodniczącego. W grze są m.in. Sebastian Coe oraz Johan Eliasch, a oprócz wyborów przewodniczącego, członkowie MKOl będą głosować nad innymi ważnymi kwestiami personalnymi.

Jednym z kluczowych tematów będzie reelekcja ośmiu dotychczasowych członków oraz zmiany statusów niektórych przedstawicieli narodowych komitetów olimpijskich. Obecnie MKOl ma 110 członków, a po nadchodzących wyborach liczba ta może się zmniejszyć do 109. Limit członków MKOl wynosi 115.

Przyszłość Andrzeja Dudy w MKOl będzie zależała od decyzji Komitetu Wykonawczego, który może zatwierdzić jego kandydaturę już w lutym przyszłego roku, podczas sesji związanej z igrzyskami w Mediolanie. Radosław Piesiewicz, prezes PKOl, wyraził nadzieję, że Duda może zostać członkiem MKOl jeszcze w marcu.

Warto zauważyć, że przyjęcie Dudy do MKOl nie wpłynie na aktualną pozycję Mai Włoszczowskiej, która pozostanie częścią ruchu olimpijskiego do 2028 roku. Jej członkostwo jest związane z pełnioną funkcją w Komisji Zawodniczej. Natomiast, jeśli Duda zostanie zatwierdzony jako członek, może to wykluczyć Włoszczowską z możliwości kandydowania na niezależnego członka MKOl po wygaśnięciu jej mandatu zawodniczego, gdyż każdy kraj może mieć tylko jednego takiego przedstawiciela.

Czy Andrzej Duda zdoła uzyskać miejsce w MKOl? Co to oznacza dla przyszłości polskiego sportu na arenie międzynarodowej? Czas pokaże!