Chińskie władze zamroziły inwestycję w Polsce. Czy to początek zawirowań w relacjach z Europą?
2024-11-06
Autor: Jan
Chińskie plany dotyczące montażu samochodów w tyskiej fabryce zostały wstrzymane, mimo że inwestycja była już prawie gotowa. Nawet przeprowadzono wstępny montaż, który zapowiadał większe zaangażowanie w Polsce.
Decyzja Chińczyków była odpowiedzią na nowe, wyższe cła na chińskie samochody elektryczne w Unii Europejskiej, które zostały poparte przez polski rząd. Inne kraje, takie jak Niemcy, sprzeciwiały się tym zmianom, jednak Polska, obok siedmiu innych krajów, opowiedziała się za wprowadzeniem nowych stawek celnych.
W wyniku tych decyzji Polska stała się pierwszą ofiarą nowych przepisów, o których sama głosowała. Cła mają wzrosnąć z 7,8% do 35,3% na samochody elektryczne produkowane w Chinach. W odpowiedzi chińskie władze zaleciły lokalnym producentom wstrzymanie dużych inwestycji w tych krajach europejskich, które poparły nowe stawki celne.
Polska Agencja Inwestycji i Handlu potwierdziła informację o zawieszeniu inwestycji w Tychach, gdzie chińska firma Leapmotor planowała montaż swoich pojazdów. Chiński koncern tłumaczy swoją decyzję dyrektywami Ministerstwa Gospodarki. Przedstawiciele Stellantis nie skomentowali sytuacji, co wywołuje spekulacje wśród analityków branżowych.
W kontekście polityki gospodarczej warto zaznaczyć, że montaże w Tychach dotyczyły modelu Leapmotor T03, który miał być składany w formule SKD (semi knocked-down), co oznaczało minimalny udział polskich poddostawców w łańcuchu produkcji. Jak zauważa Jakub Jakóbowski z Ośrodka Studiów Wschodnich, projekt ten nie wnosił wartości dodanej dla polskiej gospodarki i stawia pytania o przyszłość współpracy z Chińczykami.
W przypadku dalszego rozwoju sytuacji możliwe jest, że montaż może zostać jeszcze wznowiony, jednak obecnie fabryka w Tychach działa i produkuje inne modele samochodów, takie jak elektryczny Fiat 600e czy Jeep Avenger. Tyskie zakłady mają długą tradycję, a w ciągu 48 lat działalności z taśmy produkcyjnej zjechało aż 12,7 miliona pojazdów. Czy chińskie retorsje zmienią tę historię? Czas pokaże.