Nauka

Tomek odkrywa kulisy pracy w policji: "Nie wiem, czy umiem odbezpieczyć broń!"

2025-01-21

Autor: Magdalena

Tomek, doświadczony policjant, dzieli się swoją frustracją dotyczącą pracy w policji. Po kilku latach spędzonych na służbie, kiedy jego wynagrodzenie wzrosło do około 7 tysięcy złotych, rzeczywistość wkroczyła w ciemniejsze rejony. Zamiast pomocy i wsparcia w rozwoju kariery, Tomek otrzymał jedynie kolejne obowiązki i presję. Mówi, że nie może liczyć na żadne szkolenia czy awans, a frustracja tylko rośnie.

Kiedy pyta, dlaczego wszyscy mówią, że policja to bagno, odporny na wszelkie trudności policjant stwierdza, że brakowało mu wsparcia ze strony przełożonych. Zgłosił chęć uczestnictwa w kursach, ale jego prośby spotkały się z odmową, a przełożony dał do zrozumienia, że ma być „robolem” a nie ambitnym funkcjonariuszem.

Obraz sytuacji w policji jest przerażający: w 2024 roku przyjęto 6411 nowych funkcjonariuszy, a 5920 odeszło. Oznacza to, że na początku roku brakowało ponad 11 tysięcy policjantów. Związek zawodowy policjantów twierdzi, że wiele nowych osób już na etapie szkolenia odkryło, że ich wyobrażenia o pracy w policji nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Karol, inny były policjant, dodaje, że bilans jest katastrofalny: przychodzi 6,5 tysiąca nowych, a odchodzi 6 tysięcy doświadczonych. W styczniu i lutym tego roku z policji odeszło około 4 tysięcy najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy, co wywołuje poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa.

Wiele osób opuściło służbę z powodu niskiego wynagrodzenia, braku perspektyw i napięcia związanego z przydziałami do różnorodnych zadań. Słynna „potrzeba służby”, jak mówią policjanci, jest frazą, która w praktyce oznacza, że ani nie można się rozwijać, ani przechodzić do innych wydziałów bez znajomości.

Podczas zmagań ze swoimi problemami, unikalne jest, że młodsze pokolenie policjantów zaczyna dostrzegać te problemy i nie chcą być traktowani jak marionetki. Dążą do uczciwego wynagrodzenia oraz lepszych warunków pracy. Jak zauważa Sławomir Koniuszy z NSZZP, związki zawodowe od lat postulują o wprowadzenie kadencyjności na wysokich stanowiskach w policji, co miałoby zniechęcić do sytuacji, w której władze wykorzystują policję politycznie.

Zaglądając w codzienność policji, można zauważyć, jak niskie wynagrodzenie w porównaniu do wymagań, przesuwa wiele funkcjonariuszy do rezygnacji. Tomek zauważa, że w ciągu ostatnich czterech lat nie miał okazji strzelać z broni przez brak funduszy na amunicję. Twierdzi, że w obliczu zagrożenia przestępczego, jedynym rozwiązaniem dla policjanta może być ucieczka.

Na koniec, ważne jest, aby zauważyć, że pytania o bezpieczeństwo w Polsce i kwestie związane z policją nie są tylko sprawą bezpośrednich aktów przestępczych, ale także systemu, w którym policjanci muszą prowadzić działania systematycznie i z wyważonym podejściem.