Świat

Bruksela ma dość Grzegorza Brauna. To dopiero początek konsekwencji!

2024-09-19

Podczas wrześniowej sesji Parlamentu Europejskiego Grzegorz Braun został pozbawiony mikrofonu i nie miał możliwości kontynuacji swojej wypowiedzi dotyczącej sytuacji na Ukrainie. Zadał pytania o to, czy Polska jest w stanie wojny, oraz wyraził pogląd, że "nie pomagamy Ukrainie, przedłużając tę wojnę". Jego obronny ton nie przypadł do gustu przewodniczącym, którzy przerwali jego wystąpienie po zaledwie 30 sekundach, a następnie wyłączyli mikrofon.

Braun zyskał rozgłos nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale również w polskim Sejmie za sprawą swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Czy jednak jego zachowanie może być ukarane? Parlament Europejski ma rygorystyczny kodeks regulaminowy, który przewiduje konsekwencje za nieprzestrzeganie norm.

Zgodnie z regulaminem PE, przewodniczący ma prawo przywołać do porządku każdego posła, który narusza zasady zachowania. W przypadku powtórnego naruszenia, może on odebrać głos posłowi i zarządzić jego usunięcie z sali aż do końca posiedzenia. W ekstremalnych sytuacjach, takich jak zakłócanie porządku, przewodniczący może zawiesić sesję na określony czas lub zamknąć obrady, co również może skutkować usunięciem części wypowiedzi z oficjalnych materiałów.

Ponadto, sankcje za kolejne naruszenia mogą sięgać od nagany, przez zakaz reprezentacji PE na międzynarodowych forach, aż po ograniczenie dostępu do informacji poufnych. Ukarany poseł może również stracić prawo do otrzymywania diety na czas od 2 do 60 dni, a w przypadku poważnych przewinień trwałość sankcji może być przedłużona.

Co czeka Grzegorza Brauna? Jego skandaliczne wystąpienia mogą skutkować nie tylko utratą głosu, ale także kompromitacją na arenie europejskiej. Czy politycy Konfederacji będą mieli wpływ na jego obronę? Możliwe, że sprawa będzie miała dalszy ciąg i przyciągnie uwagę zarówno mediów krajowych, jak i europejskich. Sytuacja ta z pewnością budzi wątpliwości co do przyszłości politycznej Brauna i jego partii, która stanie w obliczu potężnej presji ze strony europejskich instytucji.

W miarę jak sprawa się rozwija, to, czy Grzegorz Braun zdoła pozostać w grze o europejskie mandaty, pozostaje na razie niewiadomą, ale jedno jest pewne - Bruksela ma już dość kontrowersyjnych wypowiedzi polskiego europosła.