Rozrywka

Bob Marley zagrał swój ostatni koncert 45 lat temu. Co się wydarzyło na scenie w Pittsburghu?

2025-09-23

Autor: Michał

Legendarny Król Reggae i jego nieuchronny koniec

Bob Marley, pełnym imieniu Robert Nesta Marley, to ikona reggae, która na zawsze wpisała się w historię muzyki. Urodził się 6 lutego 1945 roku w Nine Miles na Jamajce i od młodych lat zdobywał serca fanów na całym świecie, stając się jednym z najważniejszych artystów w swoim gatunku.

Choroba, która zmieniła wszystko

W 1977 roku Marley doświadczył kontuzji podczas gry w piłkę nożną, co doprowadziło do poważnych problemów zdrowotnych. Zmiana była dramatyczna; rak skóry zdiagnozowany u niego szybko przerzucił się na płuca, wątrobę i mózg. Mimo ciężkiego stanu zdrowia, Marley nie zamierzał zawieść swoich fanów.

Ostatni koncert w Pittsburghu

23 września 1980 roku, Bob wystąpił na scenie Stanley Theatre w Pittsburghu. Zgromadził tam 3500 zapalonych fanów, choć niewielu z nich wiedziało, że jest to jego ostatni koncert. Jego stan zdrowia pogarszał się z godziny na godzinę, a jednak z determinacją stanął na scenie.

Niepokojące sygnały przed występem

Promotor koncertu, Rick Engler, pamięta napiętą atmosferę przed występem. Bob, z wyraźnie zmienioną twarzą i widoczną utratą sił, mimo wszystko zdecydował się zagrać. Jego determinacja była nie do pokonania: "Powiedział, że musi to zrobić dla zespołu, dla swoich ludzi".

Ostatnie dni króla reggae

Po koncercie, choroba Marleya szybko wyspecjalizowała się w eliminacji nadziei i zdrowia artysty. Ostatecznie, z powodu poważnych komplikacji, przetransportowano go do Miami, gdzie zmarł 11 maja 1981 roku, zaledwie w wieku 36 lat. Jego pogrzeb odbył się z państwowym honorami, a ciało złożono w krypcie w rodzinnej miejscowości.

Bob Marley – wieczna legenda

Pomimo krótkiego życia, wpływ Marleya na kulturę muzyczną był nieoceniony. Utwory takie jak "No Woman, No Cry", "One Love" czy "Redemption Song" pozostają w pamięci milionów. Jego przesłanie pokoju, miłości i jedności przetrwa do dziś, czyniąc go nieśmiertelnym w sercach jego fanów.