Aryna Sabalenka, mistrzyni US Open, właśnie dodała do swojego dorobku czwarty tytuł wielkoszlemowy, zdobywając serce fanów i rywalek na całym świecie. Finałowy mecz z Amandą Anisimovą przypominał prawdziwą ringową bitwę, jednak to Sabalenka triumfowała w tej emocjonującej konfrontacji, wygrywając 6:3, 7:6(3).

Białorusinka nie ukrywała wzruszenia po finałowym zwycięstwie, podkreślając, że jej droga na szczyt była usłana trudnościami. Jej słowa o pokonywaniu przeciwności były pełne szczerości. - o to szalone, wszystkie te trudne lekcje były tego warte! - mówiła wzruszona Sabalenka.

Mistrzyni wyraziła również wsparcie dla swojej rywalki, przypominając, jak bolesna jest porażka w finale. - Wiem, jak trudno jest przegrać w takiej chwili. Zaufaj mi, ty także wygrasz! Grasz niesamowity tenis - powiedziała Anisimovej, wnosząc dodatkową wartość emocjonalną do całego wydarzenia.

Podczas wywiadu nie zabrakło również podziękowań dla wiernych kibiców. - Kocham to miejsce i to wsparcie! - dodała z uśmiechem. - Zbudowaliśmy szczególną więź i jestem wdzięczna za każdy okrzyk i każdą formę wsparcia.

Jej zapał do gry był widoczny, zwłaszcza gdy wspominała swoje pierwsze lata na US Open, kiedy obawiała się, że będzie musiała stawić czoła amerykańskim zawodniczkom. I choć wówczas miała swoje obawy, dziś triumfuje z przekonaniem, że wszystko, co przeszła, miało swoje znaczenie.