Andrzej Piaseczny, polski idol lat 90., przez lata skutecznie ukrywał swoje życie prywatne. Mimo licznych spekulacji na temat jego romansów, prawdziwe informacje na ten temat pozostawały w domysłach. Już nie tylko plotki krążyły wokół jego osoby, a znana sesja zdjęciowa dla "Vivy" z tajemniczą Mirka czy domniemany związek z Natalią Kukulską tylko potęgowały zainteresowanie jego życiem intymnym.

Wszystko zmieniło się po publikacji autobiografii Michała Piróga, w której tancerz bez ogródek nawiązał do swojego romansu z "znanym piosenkarzem". Chociaż nie ma na to jednoznacznych dowodów, fani zaczęli łączyć te wydarzenia z Piasecznym.

W ostatnich wywiadach artysta zdecydował się na ujawnienie swojej orientacji seksualnej. Przyznał, że dzieli dom z partnerem w rezydencji pod Kielcami, a ich relacje są harmonijne, zwłaszcza w kontaktach z jego matką. "Jest pewna granica, której staram się trzymać, nie ze wstydu, ale by chronić prywatność" - mówił Piaseczny w rozmowie z Jastrzębskim Postem. To, co dla niego najważniejsze, to poczucie rodzinnego ciepła i miłości.

Na pytanie dotyczące ewentualnej przeprowadzki do stolicy, Piaseczny stanowczo odpowiedział, że Warszawa to dla niego jedynie miejsce pracy. "Od ponad 20 lat mieszkam w Górach Świętokrzyskich, które są moim naturalnym środowiskiem. To tam odpoczywam i ładuję baterie przed trasami koncertowymi" - dodał artysta, podkreślając swoją miłość do przyrody i spokoju, które mu oferuje wiejskie życie.

Andrzej Piaseczny staje się teraz symbolem otwarcia na temat orientacji seksualnej w polskim show-biznesie, a jego historia może inspirować innych do bycia autentycznym tak, jak on.