Świat

Amerykański eksperyment z oponami: od nadziei do katastrofy na dnie oceanu

2025-01-17

Autor: Katarzyna

W 1974 roku na dnie oceanu w pobliżu Fort Lauderdale na Florydzie miała miejsce niezwykła akcja: 2 miliony zużytych opon zostały wprowadzone do wody w celu stworzenia sztucznej rafy koralowej. Inicjatywa, prowadzona przez organizację Broward Artificial Reef (BARINC), miała na celu wspieranie lokalnych rybaków i wspieranie bioróżnorodności. Wydawało się, że cel jest szczytny - opony, związane nylonowymi linami, miały różnorodnie przyciągać morską faunę.

Jednak zamiast tętniącego życiem podwodnego świata, projekt okazał się totalną klapą. Katastrofalny błąd polegał na tym, że opony, zamiast stanowić stabilne siedlisko dla koralowców, uległy zniszczeniu podczas sztormów i rozprzestrzeniły się po okolicy. To nie tylko zaszkodziło lokalnym ekosystemom, ale także przyczyniło się do zanieczyszczenia plaż w USA, w tym w Karolinie Północnej po huraganie Bonnie w 1998 roku, a nawet na Bahamach.

Choć minęło już 50 lat od wprowadzenia opon do oceanu, problem wciąż pozostaje nierozwiązany. Pierwsze próby oczyszczania podwodnych śmieci miały miejsce w latach 2000., ale były one niewystarczające. Dopiero po przejęciu kontroli nad projektem przez wojsko w 2007 roku sprawy zaczęły nabierać tempa. Jak ostrzega Departament Ochrony Środowiska Florydy, na dnie mogą wciąż leżeć około miliona opon.

Władze planują kompleksowe działania mające na celu usunięcie opon do roku 2035, co daje nadzieję na przywrócenie naturalnego stanu ekosystemu. Ta smutna historia stanowi przypomnienie, że nie każdy pomysł na poprawę środowiska kończy się sukcesem. W międzyczasie naukowcy i organizacje ekologiczne apelują o większą ostrożność i przemyślane działania wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi ochrona przyrody.