
Adrian Szymaniak i jego walka z glejakiem IV stopnia – "Nie poddajemy się!"
2025-09-15
Autor: Agnieszka
Adrian Szymaniak, znany z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", stawia czoła przerażającej diagnozie – glejakowi IV stopnia. Mimo tego, że jego sytuacja jest dramatyczna, on i jego żona Anita nie tracą nadziei i intensywnie poszukują wsparcia w terapii.
Nowotwór to zawsze ogromny cios dla pacjenta oraz jego bliskich. Adrian, który wcześniej prowadził zwyczajne życie z rodziną, musiał stawić czoła niepokojącym objawom – halucynacjom i silnym bólom głowy. Po serii badań lekarze potwierdzili najgorsze – złośliwy nowotwór w mózgu. Rozpoczęła się więc walka, której kluczowymi sojusznikami są rodzina, lekarze oraz wsparcie otoczenia.
W obliczu tak poważnej choroby, Anita całkowicie poświęciła się mężowi, poszukując najskuteczniejszych metod leczenia. Para odwiedziła już kilka ośrodków, w tym Gliwice i Bydgoszcz. Po długich godzinach oczekiwania w Gliwicach niestety dowiedzieli się, że Adrian nie kwalifikuje się do badań klinicznych, ale w Bydgoszczy spotkali fachowców, którzy napełnili ich nadzieją.
„Wspaniali lekarze, dr Jacek Furtak i dr Maciej Harat, podzielili się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem w leczeniu guzów mózgu. Ustaliliśmy plan dalszego postępowania i otrzymaliśmy odpowiedzi na wiele naszych pytań” – relacjonuje Anita.
Choroba nowotworowa to nie tylko fizyczny ból, ale także wielki ciężar psychiczny, z którym trzeba się zmagać. Para podkreśla, jak ważne jest wsparcie ze strony bliskich i nieznajomych, którzy dodają im sił w trudnych chwilach.
„Bycie w takiej chorobie przypomina błądzenie w labiryncie. Dziękujemy wszystkim, którzy oferują pomoc – każde dobre słowo i gest daje nam energię do działania” – dodaje Anita.
Kiedy choruje jedna osoba, cierpi całe otoczenie. Adrian i Anita pokazują, że nawet w obliczu największych trudności można zachować nadzieję i pozytywne nastawienie. Para wkrótce planuje zorganizować zbiórkę pieniędzy na dalsze leczenie, wierząc, że pomoc innych pozwoli im wygrać tę walkę.
„Z pozytywnym nastawieniem wchodzimy w kolejny etap tej walki – radioterapię i chemioterapię. Trzymajcie za nas kciuki!” – podsumowuje Anita, przekonując, że ich podczas tej trudnej podróży wspierać ich będzie miłość i determinacja.