Żołnierze Kima ostrzelali Kadyrowców pod Kurskiem. Co się dzieje na froncie?
2024-12-17
Autor: Tomasz
Jak wynika z najnowszych doniesień Instytutu Studiów nad Wojną, pododdział północnokoreańskich żołnierzy, biorących udział w walkach w rejonie Kurska, przypadkowo ostrzelał transport czeczeńskiej formacji Kadyrowców 'Achmat'. Problemy z komunikacją językową między siłami obu stron mogą wyjaśniać to tragiczne nieporozumienie. Ponadto, północnokoreańscy żołnierze, pomimo posiadania nowoczesnego sprzętu, napotykają trudności we współczesnym polu walki, które zdominowane jest przez drony. W wyniku ostatnich ataków dronowych zginęło już 30 żołnierzy KRLD.
Bazy polowe Korpusu Ekspedycyjnego KRLD znajdują się w rejonie Biełgorodu, skąd żołnierze są wysyłani do kontrofensywy rosyjskiej. Na jednym z nagrań dostępnych w Internecie widać zamarznięte ciała żołnierzy, które mogą należeć do oddziałów z Korei Północnej. Jak pokazują dalsze dowody, pomimo lepszego wyposażenia, żołnierze KRLD nie potrafią skutecznie bronić się przed atakami dronów.
Rosyjscy mil-blogerzy donieśli również o zdobyciu przez żołnierzy KRLD pierwszej wioski pod Sudżą, relacjonując, że żołnierze „szli jak huragan” na ukraińskie pozycje. Z doniesień wynika, że Kijów zidentyfikował trzech północnokoreańskich generałów, którzy przybyli z żołnierzami KRLD do Rosji. Jak informuje agencja 'Reuters', wśród nich są Kim Yong Bok, dowódca północnokoreańskiego 'specnazu', generał Ri Chang Ho, zastępca szefa Sztabu Generalnego, oraz generał dywizji Sin Kum Cheol, szef Głównego Zarządu Operacyjnego.
Łączna liczba północnokoreańskich oficerów w Rosji wynosi około 500, z czego Korpus Ekspedycyjny KRLD składa się z ponad 10 tysięcy żołnierzy, w tym około 1500 komandosów. Niezwykle istotne jest przesunięcie ciężarów sprzętowych w kierunku ugrupowań specjalnych, które są jedynymi, gotowymi do walki na nowoczesnym polu walki.
W ostatnich latach Korei Północnej udało się zmodernizować oddziały sił specjalnych. Podczas pokazów wojskowych, takich jak Dzień Słońca, odnotowano obecność nowoczesnego sprzętu, w tym karabinów z magazynkami śrubowymi oraz hełmów z zamontowanymi goglami termowizyjnymi. To wzbudza obawy, czy północnokoreańskie formacje specjalne nie zaczynają dorównywać standardom takich jednostek w Korei Południowej czy USA.
Zgodnie z raportem Departamentu Obrony USA, kolejne ostrzeżenia o poziomie wyszkolenia północnokoreańskich sił specjalnych są alarmujące. Szczególnie istotne jest, że Kim Dzong Un zwiększył komponent sił specjalnych do 200 tysięcy żołnierzy, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu do wcześniejszych lat. Wiadomo także, że odpowiedzialność za te siły leży po stronie 8. Korpusu Specjalnego Przeznaczenia.
Jednak w konfrontacji na froncie, według analityków, północnokoreańscy żołnierze mają znaczące trudności. Canal ExileNova opublikował przerażający film, na którym widać ciężko rannego żołnierza KRLD, który twierdzi, że z jego oddziału przeżył tylko on, relacjonując dramatyczne warunki walki. Wygląda na to, że wojna na Ukrainie nie sprzyja wzmocnieniu północnokoreańskiej pozycji, a wojska, które tam trafiają, nie są tak doświadczone, jak można by się spodziewać.