W rzadkim wywiadzie, który Zdzisława Sońnicka udzieliła Mariuszowi Szczygłowi, wokalistka otworzyła się na temat relacji ze Zbigniewem Wodeckim i swojego życia artystycznego. To rozmowa, która porusza serca!

— Moim największym marzeniem było wyjść na scenę i kontrolować to, co robię. Ktoś mądry powiedział mi: "nie rób tego" — wspomina Sońnicka, podkreślając, jak ważna była dla niej jakość muzyki i tekstów.

W trakcie wywiadu poruszyła również temat swojej przyjaźni z Zbigniewem Wodeckim, który był dla niej niezwykle istotnym wsparciem w trudnych momentach kariery. Jego śmierć w 2017 roku była dla niej ogromnym szokiem.

— Nie wyobrażałam sobie, że mogę skończyć tak jak on. Gdy dzwonił do mnie o drugiej w nocy, zawsze potrafił poprawić mi humor, mówiąc: "dobrze, że nie śpiewasz, bo byś tego nie zniosła" — mówi 79-letnia artystka.

Zdzisława Sońnicka nie żałuje zakończenia kariery już w połowie lat 90. – Przeciwnie, sądzi, że decyzja była słuszna, zwłaszcza w obliczu zmian w branży muzycznej po 1989 roku, które przyczyniły się do spadku jakości w polskim show-biznesie.

Wieści o trudności życia artystycznego i osobistego, które dzieliła z Wodeckim, są wstrząsające. — Często rozmawialiśmy o życiowych trudnościach, nie tylko tych związanych z muzyką. W jego głosie czułam zawsze wsparcie — dodaje Sońnicka, która zauważa, że Wodecki pod koniec życia zmagał się z przepracowaniem.

— Mówiłam mu, żeby podjechał do pierwszego znaku drogowym, a on potrafił bardzo się gubić, czytał znaki i szukał pomocy w internecie. To były niezwykle trudne chwile. — przyznaje.

Historie Zdzisławy Sońnickiej przemawiają do wielu, ukazując zarówno blaski, jak i cienie życia artysty. Jej opowieści przypominają nam, jak ważne jest wsparcie w trudnych momentach i jak szybko można stracić bliskich.

Zachęcamy do dalszego śledzenia wyjątkowych historii muzycznych w polskim show-biznesie – nie przegapcie kolejnych ekskluzywnych wywiadów!