Kraj

"Zatruty obiad od Nowackiej" – emocje na manifestacji w Warszawie przeciw edukacji zdrowotnej

2025-09-13

Autor: Michał

Manifestacja "STOP likwidacji polskiej edukacji"

Na ulicach Warszawy odbyła się manifestacja pod hasłem "STOP likwidacji polskiej edukacji", w której uczestniczyło od 300 do 400 osób, co w porównaniu do oczekiwań organizatorów, było niewielkim tłumem. Mimo to, uczestnicy byli zdeterminowani, by walczyć z wprowadzeniem edukacji zdrowotnej w szkołach.

Dlaczego edukacja zdrowotna budzi kontrowersje?

Wśród manifestantów można było usłyszeć głośne głosy krytyki wobec ministra edukacji, Barbary Nowackiej. Uczestnicy argumentowali, że edukacja zdrowotna to "nachalna propaganda seksualna". Maria, nauczycielka z Olsztyna, przyjechała do Warszawy tydzień późno. Mimo przeziębienia, podkreślała, że musiała być w tym ważnym momencie.

"Nie ma mowy o miłości w seksie"

Krytyka pod adresem edukacji zdrowotnej nie ograniczała się tylko do jej formy, ale także do treści. Uczestnicy manifestacji zarzucali zajęciom brak kontekstu rodzinnego i miłości, twierdząc, że skupiają się głównie na aspekcie seksualnym.

Edukacja zdrowotna jako preludium do większych zmian?

Spekulacje dotyczące szerszych intencji rządu były widoczne, a organizatorzy manifestacji zaznaczali, że to nie tylko walka o edukację zdrowotną, ale także o wszystko, co jest związane ze zmianą paradygmatu w polskim szkolnictwie. Agnieszka Pawlik-Regulska, liderka protestu, ostrzegała przed neomarksistowską rewolucją w polskiej edukacji.

"Trucizna w edukacji" - metafory, które poruszają

Podczas przemówień pojawiły się mocne metafory porównujące nową edukację zdrowotną do zatrutego obiadu. Białecka z Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii porównała treści dotyczące seksualności do "szczypty arszeniku" w posiłku, co wzbudziło entuzjastyczną reakcję uczestników.

Młodzież a edukacja zdrowotna

Wśród demonstrantów znaleźli się również młodsi, którzy otwarcie krytykowali pomysły wprowadzenia edukacji zdrowotnej. Młody ojciec dbał o to, aby jego dziecko nie było narażone na nieodpowiednie tematy w szkole, a grupka nastolatków z Szczecina podkreślała, że szkolna edukacja powinna być zgodna z ich wartościami.

"Chcemy Mickiewicza a nie seksualizacji"

Manifestanci domagali się, by w szkołach nauczano przedmiotów ścisłych i humanistycznych, zamiast wprowadzać kontrowersyjne tematy związane z seksualnością. Uczestnicy wierzyli, że edukacja nie powinna uczyć o orientacji seksualnej, ale raczej koncentrować się na tradycyjnych wartościach.

Na koniec - zapowiedzi i obawy o przyszłość

Profesor Jan Żaryn, po płomiennym wystąpieniu, zapowiedział, że jeśli jego strona odzyska władzę, zastąpi obecny system edukacji na bardziej tradycyjny, narodowy. Zebranie kończy się gromkimi brawami, a atmosfera protestu jednoznacznie wskazuje na determinację jego uczestników w walce o polski system edukacji.