Sport

Zaskakujące słowa australijskiego żużlowca: Czy sukces Kurtza uratuje żużel w Australii?

2025-09-13

Autor: Anna

Kto by pomyślał, że wyścig o tytuł indywidualnego mistrza świata na sezon 2025 okaże się tak emocjonujący? Po dziewięciu rundach w klasyfikacji generalnej na czoło stawki wysunął się Bartosz Zmarzlik, pięciokrotny złoty medalista Speedway Grand Prix. Jego przewaga nad Brady'm Kurtzem to zaledwie trzy punkty, co sprawia, że wszystko rozstrzygnie się podczas finałowego biegu w duńskim Vojens.

Co więcej, jeśli zarówno Australijczyk, jak i Polak awansują do finału, Kurtz musi wyprzedzić Zmarzlika przynajmniej o dwie pozycje, aby zdobyć złoto. W tej sytuacji można spodziewać się wielu emocji oraz zaciętej rywalizacji pomiędzy zawodnikami. Ciekawostką jest, że w przypadku równej liczby punktów, mistrzostwo zostanie wyłonione w dodatkowym biegu.

Niestety, żużel boryka się z poważnymi problemami w zakresie ekspansji na nowe rynki. Dyscyplina ta systematycznie znika z kolejnych krajów, a profesjonalny żużel uprawiany jest jedynie w nielicznych państwach. Mimo że kilku Australijczyków z sukcesem startuje w PGE Ekstralidze i Grand Prix, to jednak mistrzostwa w Oceanii nie odbywają się od lat, mimo wcześniejszych obietnic ich wznowienia.

Nie można jednak zapominać o nadziei, jaką niesie ze sobą dobra forma Kurtza. Jego osiągnięcia mogą przyczynić się do rozwoju żużla w Australii, jednak słowa Sama Mastersa są alarmujące. - Żeby zmienić sytuację żużla w Australii, potrzeba znacznie więcej niż złotego medalu Brady'ego. Obecnie w kraju jest wiele przeszkód, które utrudniają rozwój tego sportu - komentuje 34-letni żużlowiec.

W Polsce toczy się intensywna dyskusja na temat tego, którym zawodnikom kibicować. Większość fanów z sercem przy żużlowej drużynie Orlen Oil Motor Lublin, choć niektórzy jednak trzymają kciuki za zawodnika Betard Sparty Wrocław. Masters także wyraża wsparcie dla swojego rodaka, co jedynie potęguje napięcie przed zbliżającym się finałem.