Czy biskupi są na czasie?

Jako wierzący ojciec pięciorga dzieci, z wielkim niepokojem przyjmuję apel biskupów o rezygnację z edukacji zdrowotnej w szkołach. Muszę z pełną stanowczością powiedzieć, że ich argumenty opierają się na fałszywych przesłankach. To nie jest tylko moja opinia; to głos rodzica, który pragnie dobrze dla swojej rodziny.

Edukacja zdrowotna: narzędzie bezpieczeństwa

Ochrona zdrowia i bezpieczeństwa dzieci to obowiązek każdego rodzica. Dlatego zachęcam do zapisania dzieci na zajęcia z edukacji zdrowotnej. Tego typu edukacja pomoże im zrozumieć swoje ciało oraz zabezpieczy przed zagrożeniami, takimi jak przemoc seksualna.

Fakty vs. mity

Biskupi twierdzą, że edukacja zdrowotna prowadzi do deprawacji. Chciałbym zauważyć, że rzeczywistość wygląda inaczej. Informacje o zagrożeniach w sieci, umiejętność mówienia "nie" w przypadku nadużyć oraz wiedza o zdrowym stylu życia, to kluczowe elementy, które dzieci muszą poznać.

Zróżnicowanie w edukacji

To, co biskupi nazywają deprawacją, w rzeczywistości jest podstawową wiedzą potrzebną młodym ludziom. Tematy związane z seksualnością zajmują w programie zdrowotnym mniej niż 10%, a ich prezentacja nie szkodzi nikomu.

Moralna histeria czy racjonalna obawa?

Krytyka edukacji zdrowotnej opiera się na strachu przed tzw. genderem, a to błąd. Takie twierdzenia nie mają oparcia w rzeczywistości. Przeciwnie, edukacja ta ma na celu wsparcie dzieci w radzeniu sobie z realiami świata.

Polityka przysłania prawdę?

Ciekawe jest to, że biskupi przypominają o liście w momencie, gdy Kościół boryka się z problemem utraty zaufania. Czy jest to tylko działania obliczone na zyskanie poparcia wśród katolików? Wydaje się, że to tylko gra polityczna.

Rodzice mają prawo do wyboru

Ostatecznie przyszłość naszych dzieci leży w naszych rękach. To my, rodzice, powinniśmy decydować o ich edukacji, kierując się prawdą, a nie fałszywymi przesłankami.

Podsumowanie: Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu

Edukujemy nasze dzieci, aby mogły prowadzić bezpieczne i zdrowe życie. W związku z tym, nie powinny być wypisywane z edukacji zdrowotnej. Nasze sumienie, a nie biskupie opinii, powinno kierować naszymi decyzjami.