Świat

Zamieszanie w Magaluf: Protesty i drastyczny spadek turystyki

2025-09-07

Autor: Andrzej

Zapaść w Popularnym Kurorcie

Gdy dziennikarze z "Daily Mail" odwiedzili Magaluf na Majorce, odkryli niepokojącą prawdę: czyli znaczący spadek liczby turystów, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii. To lato tutejsi przedsiębiorcy odczuli na własnej skórze — dochody spadły nawet o 40% w porównaniu z ubiegłym rokiem!

Tajne przepisy na szkodę turystów

Co stoi za tym drastycznym spadkiem? Przedstawiciele lokalnej branży turystycznej wskazują na nowo wprowadzone przepisy ‘antyimprezowe’ oraz rosnące ceny noclegów. Manuel Pozueco, właściciel baru, podkreśla, że nowe regulacje ograniczają jego działalność. "Nie możemy organizować happy hours ani rozdawać darmowych drinków — to powoduje, że Brytyjczycy, którzy zawsze stanowili naszą główną klientelę, czują się zniechęceni,” mówi.

Drakońskie ograniczenia hałasu

Regulacje dotyczą także hałasu w lokalach rozrywkowych, które według wytycznych urzędników nie mogą przekraczać 35 decybeli w godzinach wieczornych. Dla porównania, w ciągu dnia limit wzrasta do 60-70 decybeli, co jest poziomem dźwięku zbliżonym do pracy odkurzacza. Manuel zauważa: "Zawsze byliśmy tutaj dla Brytyjczyków... W porównaniu do ubiegłego roku nasze ceny spadły o 30 do 40 procent."

Problem z drogimi klientami

Gabi Carbonell, właścicielka czterech lokali, w tym popularnego klubu nocnego Stereo, przyznaje, że spadek liczby brytyjskich turystów jest "ekstremalny". Choć władze próbują przyciągnąć zamożnych golfistów, efektów nie ma. "Plan miał na celu przyciągnięcie lepszych turystów, ale zmiany są szybsze i bardziej radykalne, niż się spodziewaliśmy" — zwierza się Gabi.

Przyszłość Magaluf w niepewności

Miasto, hotele oraz protestujący działają pod presją, aby przyciągnąć bardziej elitarnych turystów. "Kiedyś przyjeżdżali tu nastoletni Brytyjczycy, ale teraz jest zbyt drogo. Nowe regulacje z pewnością wpływają negatywnie na nasze bary i restauracje” — dodaje Gabi.