W 2020 roku kandydatką Koalicji Obywatelskiej (KO) na prezydenta była Małgorzata Kidawa-Błońska, jednak ze względu na pandemię koronawirusa SARS-CoV-2, wybory zaplanowane na 10 maja nie miały miejsca. W wyniku tego KO zmieniła swojego kandydata, wystawiając Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy.

Trzaskowski w I turze wyborów zdobył drugie miejsce z wynikiem 30,46% głosów, a w II turze stanął do rywalizacji z ówczesnym prezydentem Andrzejem Dudą, który uzyskał 43,50% głosów. Duda został ponownie wybrany prezydentem, zdobywając 51,03% poparcia w II turze, w przeciwieństwie do Trzaskowskiego, który uzyskał 48,97%.

Patrząc na wybory prezydenckie w 2025 roku, KO oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nadal nie ogłosiły swoich kandydatów, co wprowadza niepewność w polski krajobraz polityczny. Chociaż Rafał Trzaskowski wydaje się być najbardziej oczywistym kandydatem dla KO, Koalicja jeszcze oficjalnie nie wyznaczyła swojego przedstawiciela.

Z drugiej strony, Konfederacja ogłosiła swojego kandydata – Sławomira Mentzena, lidera Nowej Nadziei, co może skomplikować sytuację na scenie politycznej.

Donald Tusk, były premier i lider Platformy Obywatelskiej, również jest brany pod uwagę jako potencjalny kandydat na prezydenta, co budzi mieszane uczucia wśród wyborców KO. 51% wyborców KO chciałoby, aby Tusk wystartował w nadchodzących wyborach, podczas gdy reszta woli innego kandydata.

Zarówno Tusk, jak i Trzaskowski będą musieli zmierzyć się z rosnącymi wyzwaniami – nie tylko z opozycją, ale także z wewnętrznymi podziałami w swoich stronnictwach. Jak potoczy się w przyszłości walka o prezydenturę? Czy Tusk zdecyduje się na start? To pytania, które z pewnością zdominują dyskusje w nadchodzących miesiącach.