W piątek cały tenisowy świat mówił o Oldze Danilović, która w znakomitym stylu pokonała rozstawioną z numerem 7, Jessikę Pegulę. Jej występ obserwował nawet Novak Djoković, co tylko podkreślało wagę tej chwili. Polakom heroska pokazała, że w tenisie nigdy nie można tracić nadziei. W meczu z Pegulą Danilović grała niezwykle odważnie, a jej pewne, ofensywne podejście pozwoliło jej awansować do czwartej rundy Australian Open.

Czekał na nią kolejny test – Paula Badosa, która miała w tym sezonie trudny start, ale w Melbourne znacząco poprawiła swoją formę. Hiszpanka, eliminując Martę Kostiuk, pokazała, że potrafi grać na najwyższym poziomie, a jej powroty do formy były widoczne w każdym aspekcie gry.

Mecz ćwierćfinałowy rozpoczął się obiecująco dla Badosy. Hiszpanka szybko zbudowała przewagę, przełamując serwis Danilović przy trzecim break pointcie, a następnie utrzymując własne podanie. Szybko zrobiło się 5:0 dla Hiszpanki, a Danilović w końcu zdołała zdobyć jedno oczko, co dawało nadzieję na bardziej zaciętą rywalizację. Chociaż pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:1 dla Badosy, to widać było, że Danilović nie zamierza się poddawać.

W drugiej potyczce Serbka prezentowała się znacznie lepiej. Otworzyła seta, tracąc zaledwie punkt w dwóch gemach, prowadząc 5:2. Mimo wydającej się komfortowej przewagi, Badosa zdołała nawiązać walkę, doprowadzając do remisu, co wzbudziło w widzach emocje. Ostatecznie drugi set zakończył się tie-breakiem, w którym Badosa wykorzystała swoje doświadczenie, triumfując 6:1, 7:6(2).

Awans do ćwierćfinału to nie tylko niesamowity sukces Badosy, ale również jej przygotowania na kolejny mecz z Coco Gauff, młodą amerykańską gwiazdą, która po emocjonującym spotkaniu pokonała Belindę Bencić. Czekamy z niecierpliwością, co przyniesie dalsza część Australian Open i czy Badosa zdoła kontynuować swoją pasjonującą drogę do tytułu!