Od października 2021 roku trwa proces Matteo Salviniego w Palermo, wicepremiera i lidera partii Liga. Prokuratura wystąpiła o skazanie go na sześć lat więzienia za decyzję z 2019 roku, która zablokowała lądowanie ponad stu nielegalnym imigrantom przybyłym do Włoch drogą morską.

Sprawa dotyczy słynnego incydentu z sierpnia 2019 roku, gdy Salvini, będąc ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Giuseppe Contego, odmówił hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms pozwolenia na wyładunek 147 migrantów w porcie Lampedusa. Statek utknął na morzu przez 19 dni, co wywołało ogromne kontrowersje i protesty na całym świecie.

Prokuratorzy argumentują, że decyzja Salviniego, wymierzona w ochronę granic, naruszała prawa człowieka, gdyż migrantów na pokładzie statku nie można było uznać za zagrożenie. Sąd wyższej instancji podejmie ostateczną decyzję po zakończeniu postępowania.

Kolejna rozprawa Salviniego ma się odbyć 18 października. Jeśli sąd wyda wyrok skazujący, może to uniemożliwić mu pełnienie funkcji rządowych. Obecnie pełni on rolę wicepremiera oraz ministra infrastruktury w rządzie Giorgii Meloni.

W odniesieniu do postawionych zarzutów, Salvini wyraził swoje oburzenie, pisząc na platformie X: "Sześć lat więzienia za obronę Włoch? To jakieś szaleństwo! Nigdy się nie poddam." Dodał, że postąpiłby tak samo ponownie, podkreślając, że działając zgodnie z wolą obywateli, nie przekroczył żadnych granic.

Warto zaznaczyć, że Italia od lat stoi w obliczu kryzysu imigracyjnego, z dramatycznym wzrostem nielegalnych przyjazdów z Afryki. W 2023 roku przedstawiciele samorządów alarmowali, że placówki przyjmujące migrantów w miastach osiągnęły „skraj załamania”, a sytuacja kryzysowa nabrała poważniejszych wymiarów niż kiedykolwiek wcześniej.

Czy Matteo Salvini zdoła obronić swoją pozycję i prawdziwe poglądy na temat polityki imigracyjnej, czy jednak stanie przed wymiarem sprawiedliwości? Rozwój sytuacji może mieć ogromny wpływ na przyszłość włoskiej polityki.