Unia Europejska intensywnie pracuje nad strategią odpowiedzi na 20-procentowe cła wprowadzone przez Donalda Trumpa na produkty z UE. Baranowski, obecny w Luksemburgu na spotkaniu ministrów, podkreślił, że w przeciągu ostatnich 100 lat nie zaobserwowano tak radykalnych działań. Wspomniał również o historycznych skutkach wysokich taryf celnych, które przyczyniły się do wielkiego kryzysu i wzrostu ekstremizmów politycznych.

Zwołane przez Polskę spotkanie w Radzie UE ma na celu przygotowanie spójnej odpowiedzi na amerykańskie cła, które mogą poważnie wpłynąć na gospodarki krajów członkowskich. Wiceminister rozwoju podkreślił, że istotnym celem jest także utrzymanie jedności w tej kwestii pomiędzy państwami członkowskimi, aby wypracować jednolitą strategię działania.

Komisja Europejska rozważa wprowadzenie odwetowych taryf, szczególnie na stal i aluminium, a decyzja w tej sprawie może zapaść jeszcze w tym tygodniu. Ponadto USA nałożyły także cła na przemysł motoryzacyjny, co może mieć daleko idące konsekwencje dla europejskich producentów samochodów.

„Wciąż próbujemy zrozumieć przyczyny nakładania wzajemnych ceł, ale nie ma wątpliwości, że w tej konfrontacji żadna strona nie odniesie pełnego zwycięstwa. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni amerykańska giełda straciła ponad 5 bilionów dolarów” - skomentował Baranowski. Co więcej, Trump oznajmił, że nie będzie prowadził negocjacji w sprawie ceł, dopóki Europa nie ureguluje płatności dotyczących deficytu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi.

Za negocjacje w imieniu KE odpowiada komisarz Marosz Szefczovicz, który oznajmił, że zamierza szczegółowo zapoznać ministrów z aktualnym stanem rozmów z Waszyngtonem. Ten właśnie temat był przedmiotem rozmowy Szefczovica z amerykańskim sekretarzem handlu Howardem Lutnickiem w ostatni piątek.

Eksperci przewidują, że napięcia na linii UE-USA mogą mieć długotrwały wpływ na międzynarodowe relacje handlowe oraz mogą prowadzić do dalszego zaostrzenia sytuacji na światowych rynkach.