FC Barcelona jest na fali, od początku roku nie przegrała ani jednego z 24 meczów! Kluczową rolę w tym spektakularnym wyniku odgrywa Wojciech Szczęsny, który zagrał w 22 z tych spotkań. Jednak nad jego przyszłością w klubie zawisły pytania, ponieważ wkrótce może stracić miejsce w podstawowym składzie na rzecz Marc-André ter Stegena.

Niemiecki bramkarz nabawił się poważnego urazu już we wrześniu podczas meczu z Villarrealem. Niedawno powrócił do walki z kontuzją, a swoje odczucia z tego trudnego okresu zdradził w podcaście "Cafe de Finca".

Ter Stegen relacjonuje: "Kiedy doznałem urazu, czułem, że zawiodłem. Poczułem coś dziwnego w kolanie i wiedziałem, że to poważna kontuzja. Wszyscy byli w szoku, niektórzy unikali patrzenia w moją stronę". Uszkodził całkowicie więzadło rzepki w prawym kolanie, co stanowiło dla niego ogromny cios.

"Czułem, że zawiodłem drużynę i fanów, bo byłem w najlepszej formie w swojej karierze" - dodał z emocjami bramkarz. Jednak obecnie jest już dużo bliżej powrotu do gry, co z pewnością ucieszy kibiców Barcelony.

Ter Stegen zdradził, że pracuje codziennie z zespołem specjalistów, by jak najszybciej wrócić na boisko. Zgodnie z doniesieniami hiszpańskich mediów, mógłby wrócić już pod koniec kwietnia, co zbiegłoby się z kluczowymi rozgrywkami w Lidze Mistrzów.

Pierwszy krok w stronę półfinałów zrobili już podopieczni Hansiego Flicka, którzy zdemontowali Borussię Dortmund 4:0. Rewanż odbędzie się 15 kwietnia. Ter Stegen i Szczęsny będą musieli walczyć nie tylko o swoje miejsce w zespole, ale także o przyszłość swoich ekip w europejskich rozgrywkach!