Na ukraińskiej ziemi znowu słychać echo wybuchów. Nocny atak dronów na Charków przyniósł tragiczne wieści – zginęły dwie osoby, a ponad 32 zostały ranne. Bohdan Hładkych, dyrektor miejskiego departamentu ds. sytuacji nadzwyczajnych, określił ten akt jako "wyjątkowo podstępny".

Drony spadły na osiedla mieszkalne oraz inne obiekty cywilne, powodując ogromne zniszczenia. Akcja ratunkowa wciąż trwa, a pod gruzami jednego z budynków może znajdować się kilku mieszkańców. W innym ataku na Dniepr ranne zostały kolejne dwie osoby, a w obwodzie zaporoskim obrażenia odniósł 63-letni mężczyzna.

Serhij Łysak, szef obwodowej administracji wojskowej, potwierdził liczbę rannych w Dnieprze. Iwan Fedorow, również z odpowiedzialnej administracji, opublikował szokujące zdjęcia, które ukazują ogrom zniszczeń powstałych w wyniku ataku.

W obliczu wciąż eskalującego konfliktu własne zdanie wyraził czeski hokeista Dominik Hasek, który od początku inwazji Rosji na Ukrainę z zaangażowaniem krytykuje działania reżimu Putina. Hasek, będący złotym medalistą olimpijskim z Nagano z 1998 roku, przeszedł na drugą stronę i postanowił skrytykować także administrację prezydenta USA, Donalda Trumpa.

"Kolejna tragiczna śmierć, w tym dziecka, w Charkowie! Czy to jest ten pokój w ciągu 24 godzin, o którym mówił obecny prezydent USA kilka miesięcy temu!? Donald Trump to kłamca, który nie miał odwagi przeprosić rodzin ofiar za złamaną obietnicę" – napisał Hasek na popularnej platformie społecznościowej X.

Hasek przypomniał, że Trump obiecywał szybkie zakończenie wojny na Ukrainie po objęciu urzędu prezydenta USA. Jednak, jak na razie, nie widać końca konfliktu. Ukraińska armia nadal toczy walki, a międzynarodowe napięcia wciąż rosną. Społeczność międzynarodowa apeluje o pilne działania mające na celu zakończenie tego tragicznego kryzysu, ale hak odpowiedzialnych na razie odbija się echem w pustce politycznych obietnic.