Schwytany rosyjski żołnierz opowiedział ukraińskim przedstawicielom o północnokoreańskich żołnierzach, z którymi miał do czynienia w obwodzie kurskim w Rosji. Nagranie z jego zeznaniami opublikowała międzynarodowa społeczność wywiadowcza InformNapalm.

Według niego, północnokoreańscy żołnierze działają autonomicznie i nie koordynują swoich działań z nikim. „Często zachowują się lekkomyślnie, strzelają do wszystkiego, co się rusza. Widziałem Koreańczyków, którzy wystrzelili drona, nikomu o tym nie mówiąc, ani nie ostrzegając przełożonych, po prostu zaczęli do niego strzelać” - relacjonował.

W kwestii żywienia, rosyjski żołnierz zauważył, że „są karmieni dwa razy lepiej niż my”. Przyznał, że „my jemy kaszę, oni jedzą jajka, czekoladę i piją kawę”. To znalezisko wznosi kwestie morale i ich oddania do misji.

„Są okrutni, nie ma w nich nic ludzkiego” – dodał. Mimo strat, jakie ponisło północnokoreańskie wojsko w wyniku ataków ukraińskich dronów, nadal skutecznie posuwają się naprzód. „Koreańczycy idą do przodu, a my jesteśmy tuż za nimi” – podkreślił.

Z opisu wynika, że Koreańczyków wyróżnia „sztywność i dyscyplina”, co według świadka może być wynikiem surowego szkolenia i ideologii, w jakiej zostali wychowani. „Oni wcale się nie boją. Strzelają z dowolnej broni i idą naprzód” – dodał.

Co ciekawe, żołnierz zauważył, że ich umiejętności w terenie są na całkiem wysokim poziomie. „Dobrze się kryją. Potrafią pozostać niezauważeni, przemieszczając się w grupach” – wyjaśnił. Warto również zauważyć, że różnice w zachowaniach między północnokoreańskimi a rosyjskimi żołnierzami są znaczące; Koreańczycy zbierają ciała swoich poległych towarzyszy, podczas gdy rosyjskie wojska często pozostawiają rannych i zabitych na polu bitwy.

To, co wyłania się z tych zeznań, to nie tylko przerażający obraz brutalności i dyscypliny północnokoreańskich żołnierzy, ale także pytania o morale i strategie obu armii w obliczu konfliktu. Jakie będą kolejne ruchy na tej wojennej szachownicy?