Niebezpieczne przesyłki z Litwy

Litewscy śledczy ogłosili rozbiór grupy, która w lipcu 2024 roku wysłała ładunki wybuchowe do różnych krajów Europy, w tym Polski. Aleksandras Šuranovas z Wilna, działając wspólnie z innymi, przygotował cztery niebezpieczne przesyłki, które zostały nadane za pośrednictwem kurierów DHL i DPD.

Eksplozje w Europie

Eksplozje miały miejsce m.in. na lotnisku w Lipsku oraz w magazynie DHL w Birmingham. W Polsce, czerwona lampka zaświeciła się w Jabłonowie, gdzie drugi ładunek zdetonował się w przyczepie ciężarówki DPD. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji służb, czwarty ładunek został przechwycony i sfinalizowany w Warszawie.

Zaskakujące nazwisko przesyłki!

W przesyłce znajdowała się mata do masażu, która była wyposażona w timers, urządzenie zapłonowe oraz nitrometan - substancję wysoce łatwopalną. To przestroga, że tak nowe metody zastraszania mogą być gorącym tematem w Europie.

Czemu to robili?

Z informacji wynika, że ataki miały być tylko próbą generalną przed sytuacją, w której niewinnie wyglądające przesyłki miałyby trafić do Stanów Zjednoczonych i Kanady, co mogłoby sparaliżować kluczowe systemy logistyczne.

Rosyjskie źródła w tle?

Polskie służby bezpieczeństwa wskazują na rosyjski wywiad wojskowy GRU jako potencjalnego organizatora tych akcjach. Były oficer Agencji Wywiadu, Marcin Faliński, zwraca uwagę, że w aktualnym systemie handlowym nie da się wyłapać wszystko, co może być niebezpieczne.

Sposoby walki z zagrożeniem

Faliński podkreśla, że wprowadzenie nowoczesnych technologii detekcji w przesyłkach mogłoby zwiększyć bezpieczeństwo. Mówi także o konieczności zmiany strategii w handlu z Rosją i Białorusią.

Rosyjskie metody rekrutacji?

Rekruterzy GRU na Telegramie to standardowe zjawisko, a liczba zwerbowanych agentów może sięgać nawet kilku tysięcy. Rosja jest gotowa do ponownych prób, stąd powinniśmy szukać sojuszników oraz skutecznych metod odpowiedzi.

Potencjalne zagrożenie dla Europy

Brak skutecznej detekcji niesie ze sobą ryzyko, że niebezpieczne przesyłki mogą trafić do konkretnych instytucji. Musimy działać prewencyjnie, aby zminimalizować ryzyko takich ataków w przyszłości.