Szokujące Kary w Radomiu! Kolumbijczycy w Niewoli w Zakładzie Mięsnym
2024-11-03
Autor: Magdalena
W Radomiu wybuchła afera związana z nielegalnym handlem ludźmi oraz przymusową pracą. Podejrzani to Polka, pracująca w agencji pośrednictwa, oraz dwóch Ukraińców, którzy koordynowali pracę grupy Kolumbijczyków zatrudnionych w zakładzie mięsnym.
Prokurator Ołtarzewski podkreślił, że zarzuty wobec podejrzanych wskazują na różne formy niewolniczej pracy, w tym werbunek i stosowanie przemocy.
Kolumbijczycy byli ofiarami brutalnych praktyk: stosowano wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną, zmuszano do pracy w złych warunkach zdrowotnych, a także odbierano paszporty i pieniądze. Nie mogli cieszyć się swobodą, pozostawali pod stałym nadzorem osób nadzorujących ich pracę.
Pomimo poważnych zarzutów, podejrzani nie przyznali się do winy, twierdząc, że Kolumbijczycy byli świadomi warunków zatrudnienia. Aż strach pomyśleć, w co oni grają!
Obecnie, wobec trójki podejrzanych zastosowano dozór policji oraz zakaz opuszczania Polski. Grozi im kara od 3 do 20 lat więzienia. Warto również dodać, że sprawa nabiera na wadze, gdyż na horyzoncie może pojawić się kolejny podejrzany, obywatel Ukrainy, którego miejsce pobytu aktualnie ustalają śledczy.
W lutym 2023 roku, Kolumbijczycy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej w Radomiu. Mimo posiadania pozwoleń na pracę, nie mieli prawa pobytu w Polsce, co spowodowało, że stał się to dla nich koszmar.
Kolumbijczycy przybyli do Polski przez Hiszpanię, uciekając przed przemocą związaną z działalnością karteli narkotykowych w swoim kraju. Dali się nabrać na ofertę pracy śledzonej przez Polkę, która wskazała im fałszywe warunki zatrudnienia.
Ustalono, że przypadek ten eksploruje brutalną rzeczywistość, w której cudzoziemcy byli bezbronni wobec deprawacyjnych mechanizmów. Wiadomo również, że jeden z Kolumbijczyków doznał poważnego urazu nóg w wyniku niebezpiecznych warunków pracy. Inna pracownica, pomimo problemów zdrowotnych i zaawansowanej ciąży, była zmuszona do pracy.
Zaledwie 15 minut przerwy w ciągu dnia nie rekompensowało ciężkiego wysiłku, który podejmowali. Ich wynagrodzenie oscylowało w granicach 1,5 tys. zł miesięcznie, co wydaje się być kpiną w kontekście brutalnych warunków, w jakich mieli pracować.
Sytuacja w Radomiu przypomina o istotnym problemie niewolniczej pracy w Polsce, który nadal pozostaje ukryty w cieniu. Śledczy zajmujący się tą sprawą mają nadzieję, że wystosowanie aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Radomiu przyczyni się do ujawnienia prawdy i wsparcia innych potencjalnych ofiar handlu ludźmi.