W Polsce szacuje się, że istnieje od 60 do 100 tys. sklepów. Na początku, przez pierwsze dwa lata po wdrożeniu systemu kaucyjnego, obejmie on od 20 do 30 tys. sklepów – stwierdził Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu. Podkreślił przy tym, że są to jedynie wstępne szacunki, a dokładna liczba sklepów spożywczych w Polsce jest trudna do określenia. Zmieniają się również prognozy dotyczące większych sklepów, które będą zobowiązane do wprowadzenia zbiórki opakowań w ramach systemu kaucyjnego zgodnie z ustawą.

W dłuższym okresie obecność w systemie kaucyjnym może stać się istotnym czynnikiem konkurencyjności. Klienci, którzy kupują produkty w opakowaniach podlegających kaucie, będą chcieli je zwracać, co może związać ich z danym sklepem – dodał Ptaszyński. Jego zdaniem, każdy sklep, który pragnie utrzymać konkurencyjność względem tych, które są zobowiązane do wprowadzenia systemu, także powinien rozważyć dołączenie do tego programu.

Prezes Izby zauważył, że wdrożenie systemu kaucyjnego wiąże się z wysokimi kosztami. Pierwszym wydatkiem będą drogie automaty do zbierania butelek, a do tego dochodzą koszty magazynowania zbieranych opakowań oraz logistyka.

Ptaszyński podkreślił również, że nowa data rozpoczęcia systemu kaucyjnego jest "znacznie lepsza" niż wcześniejsza. "Daje ona przedsiębiorcom czas na przygotowanie się. Lepszym terminem byłby jednak 1 stycznia 2026, o co postulowały niemal wszystkie organizacje reprezentujące przedsiębiorców" – zakończył.

Warto dodać, że system kaucyjny, który ma na celu zmniejszenie odpadów oraz promowanie recyklingu, będzie stopniowo wprowadzany w różnych krajach Unii Europejskiej. Eksperci wskazują, że wdrożenie tego systemu w Polsce powinno być również wspierane przez kampanie edukacyjne dla konsumentów, aby zrozumieli korzyści płynące z jego stosowania. Co więcej, takie działania mogą przyczynić się do ochrony środowiska i budowy proekologicznych nawyków w społeczeństwie.