Skoki narciarskie w Polsce: Jarosław Krzak alarmuje, brakuje nam skoczni!
2025-01-14
Autor: Michał
Jarosław Krzak zwrócił uwagę na poważne problemy polskich skoczków narciarskich, wyrażając swoje zaniepokojenie brakiem odpowiednich obiektów do treningów. Ten 25-letni zawodnik z Lasu, który zyskał rozgłos w grudniu 2018 roku zajmując 13. miejsce w mistrzostwach Polski, w roku 2020 został dostrzeżony przez Michala Doleżala, ówczesnego trenera kadry. Mimo tego, jego kariera nie potoczyła się tak, jakby chciał. W Pucharze Świata nigdy nie udało mu się przejść eliminacji, a największym osiągnięciem pozostaje trzecia lokata w zawodach FIS Cup w Szczyrku w styczniu 2021 roku.
W ostatnich mistrzostwach Polski Krzak zajął miejsce w pierwszej dziesiątce, co świadczy o jego postępach, ale nie ukrywał, że poziom zawodów był nierówny, ponieważ wielu najlepszych skoczków, w tym czterech reprezentantów, uczestniczyło w Pucharze Kontynentalnym.
Podczas rozmowy z Interia Sport, Krzak przyznał, że z powodu braku skoczni w Polsce, jego treningi były znacznie ograniczone. 'Zimą skakałem tylko w Kanderstegu na FIS Cup oraz na kilku treningach w Eisenerz. Na mistrzostwa Polski oddałem może 20-30 skoków na śniegu', powiedział skoczek.
Ważnym postulatem Krzaka jest budowa hybrydowej skoczni na stałe, która mogłaby mieć tor lodowy oraz odpowiednio zaaranżowany zeskok, co pozwoliłoby na efektywne treningi przez cały rok. 'Jeżeli nic się nie zmieni, przyszłość polskich skoków narciarskich będzie zagrożona. Nasi zawodnicy potrzebują dostępu do obiektów, aby się rozwijać', dodał.
Pojawiające się problemy dotyczą nie tylko Krzaka, ale również całej polskiej reprezentacji, która stoi przed wyzwaniami związanymi z infrastrukturą. Czy Krzak oraz inni skoczkowie dostaną wsparcie, które pozwoli im walczyć o podium na międzynarodowej arenie?