Sport

Skandaliczne incydenty po meczu Barcelony! Fani w szoku!

2025-09-02

Autor: Michał

Zaledwie jedna bramka dzieliła FC Barcelonę od triumfu, jednak emocje po zremisowanym meczu z Rayo Vallecano zdominowały wydarzenia na boisku. W niedzielny wieczór padł wynik 1:1, a wiele wskazuje na to, że to nie końcówka spotkania wzbudziła kontrowersje, lecz post-meczowe zdarzenia.

Zespół Hansiego Flicka wyprowadził się na prowadzenie w 40. minucie dzięki rzutowi karnemu Lamine'a Yamala, jednak wyrównanie w 67. minucie autorstwa Fran Pereza przyćmiło dalszy przebieg meczu. Kiedy zawodnicy Barcelony zmierzali do szatni, doszło do nieprzyjemnego incydentu.

Alejandro Balde, chcąc podarować swoją bluzę kibicowi, stanął w obliczu wściekłości jednego z fanów Rayo, znanego z radykalnych poglądów. Ten nie szczędził obelg, krzycząc: "Nawet gdy kradniecie, nie wygrywacie tutaj!" W jego uwagach dało się wyczuć frustrację z powodu kontrowersyjnego rzutu karnego.

Kibic Rayo nie tylko atakował Balde, ale także używał obraźliwych słów w stosunku do całej drużyny, określając ich mianem "psów". Chciał, aby zawodnicy zrozumieli, że na trybunach Vallecas nie będzie tolerancji dla rozdawania koszulek.

O dziwo, Balde, zaskoczony sytuacją, nie pozostawał sam. Obok niego stali Frenkie de Jong i Marc Casado, którzy również zareagowali na agresywnego kibica. De Jong podniósł kciuk w geście niezadowolenia, po czym skierował Balde w stronę szatni.

Na tym nie kończyły się nieprzyjemności tego wieczoru. Wcześniej z trybun w stronę Yamala poleciało kilka przedmiotów, a kibice Rayo oskarżali go o wymuszenie rzutu karnego, który kosztował ich drużynę utratę gola. Takie sytuacje pokazują, jak napięta atmosfera potrafi zdominować sportową rywalizację.

Co czeka na Barcelonę w następnych meczach? Czy może w końcu znaleźć sposób na uspokojenie emocji, które trawią boiskowe rywalizacje? Czas pokaże! Już wkrótce kolejna szansa na rehabilitację!