
Skandal z czapką! Biznesmen z Polski wynajął ochroniarzy po fali krytyki
2025-09-08
Autor: Tomasz
Czapka, która zdobyła światowe media
28 sierpnia, po emocjonującym zwycięstwie nad Karenem Chaczanowem, Kamil Majchrzak, polski tenisista, rozdawał autografy fanom. W tłumie znalazł się sponsor Polskiego Związku Tenisowego, Piotr Szczerek, który nawiązał krótki kontakt z zawodnikiem. W pewnym momencie Majchrzak zdjęła swoją czapkę, podnosząc ją, nie oglądając się, kto po nią sięga.
Okazało się, że czapkę wziął Szczerek, ignorując protesty dziecka, które na nią czekało. Mężczyzna włożył ją do torby, co wywołało duże kontrowersje.
Milionowe wyświetlenia i ogromne emocje
Incydent szybko stał się sensacją w mediach, a według danych Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, już cztery godziny po wydarzeniu, liczba jego wyświetleń w sieci przekroczyła miliard. Piotr Szczerek, jak informują media, stał się najsłynniejszym Polakiem na świecie, nie licząc gwiazd sportu.
Szczerek przyznaje się do błędu
Po fali krytyki, Szczerek wydał oświadczenie, w którym przeprosił chłopca, jego rodzinę oraz fanów Mazchrzaka. Przyznał, że popełnił poważny błąd, myśląc, że czapka jest przeznaczona dla jego synów, którzy wcześniej prosili o autografy.
Strach i ochrona po skandalu
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", po incydencie Szczerek czuje się osaczony. Obawia się ataków ze strony hejterów i wynajął ochronę. Jego dom jest stale obserwowany przez paparazzi, a on sam czuje się niepewnie.
Brytyjski tabloid "Daily Mail" nazwał go "właścicielem wioski milionerów", podkreślając jego majątek. Jednak Szczerek zdementował te twierdzenia, obawiając się o bezpieczeństwo swojej rodziny.
Kariera i osiągnięcia
Piotr Szczerek, absolwent Politechniki Poznańskiej, samodzielnie zbudował swoje firmy w powiecie sieradzkim. Prowadzi działalność od 26 lat, obecnie zatrudniając blisko 200 osób i osiągając przychody na poziomie 112 mln zł. Pomimo krytyki, ma silny charakter i nie zamierza się poddawać.
Wsparcie ze strony społeczności
Lokalni politycy oraz działacze tenisowi, tacy jak wiceprezydent Kalisza, stanęli w jego obronie, przypominając o jego wkładzie w rozwój polskiego tenisa, co również spotkało się z kolejną falą hejtu.