Niecodzienna sytuacja miała miejsce w jednym z supermarketów Lidl, gdy jedna z klientek, Pani Beata, postanowiła zakupić mrożone borówki. Kiedy sprawdzała zawartość opakowania, natrafiła na poważny problem – brak informacji o kraju pochodzenia owoców!

Pani Beata zauważyła, że na opakowaniu znajdowała się jedynie informacja "zapakowano w Polsce", co wzbudziło jej wątpliwości. W przeciwieństwie do opakowania z mrożonymi truskawkami, gdzie jasno podano kraj pochodzenia, sytuacja z borówkami była zupełnie niejasna.

"Zawsze sprawdzam, skąd pochodzą produkty, ponieważ kiedyś kupiłam mrożone maliny z Serbii. To mi się nie podobało. Oczekuję, że jako konsument będę miał dostęp do takich informacji. To podstawowe dane!" - powiedziała Pani Beata.

Lidl wyjaśnia sytuację

W odpowiedzi na skargę klientki, przedstawiciele Lidla przyznali, że brak informacji o pochodzeniu owoców był wynikiem błędu dostawcy. W oficjalnym oświadczeniu wyjaśniono, że podczas produkcji opakowania pominięto informację o kraju pochodzenia, co jest niedopuszczalne.

"Chociaż brakuje oznaczenia w tej serii, borówki są polskiego pochodzenia. Inne partie tego produktu są odpowiednio oznaczone,” zapewnia Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. CSR i Corporate Affairs w Lidl Polska.

Jak zgłaszać problemy jako konsument?

W odpowiedzi na pytanie, co zrobić w takich sytuacjach, przedstawicielka UOKIK zasugerowała, że konsumenci mogą zgłaszać swoje uwagi do Inspekcji Handlowej. Poinformowała, że brak podania informacji o pochodzeniu produktu stanowi podstawę do skargi.

"Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011, konsumenci muszą być informowani o pochodzeniu żywności" – dodała.

Ekolodzy i świadomi konsumenci podkreślają znaczenie transparentności w oznaczaniu produktów żywnościowych, aby upewnić się, że klienci są świadomi pochodzenia zakupionych produktów. Czy sytuacja w Lidlu wpłynie na świadomość konsumentów w Polsce? Czas pokażę!