
Skandal na US Open! Tego nikt się nie spodziewał!
2025-09-02
Autor: Piotr
Czapkowa afera podczas US Open
Piotr Szczerek niespodziewanie stał się jednym z głównych bohaterów tegorocznego US Open. Po emocjonującym meczu Kamila Majchrzaka z Rosjaninem Karenem Chaczanowem, Szczerek rozdawał autografy i dzielił się radością z kibicami. W jednym z momentów przekazał swoją czapkę małemu chłopcu, co niestety zaskoczyło wszystkich, gdy dorosły mężczyzna niespodziewanie wyrwał ją dziecku i schował do torby.
Przerwanie milczenia i przeprosiny
Po wybuchu kontrowersji, nagranie zdobyło ogromną popularność w sieci. Kibice szybko zidentyfikowali mężczyznę, okazującym się właścicielem firmy Drogbruk, zajmującej się produkcją kostki brukowej. W poniedziałek opublikował on oświadczenie, w którym przyznał się do błędu. "W emocjach myślałem, że czapka jest dla moich synów. Nie miałem złych intencji, ale zdaję sobie sprawę, że zraniłem chłopca. Czapka wróciła do niego, a ja przeprosiłem jego rodzinę. To była ważna lekcja pokory dla mnie," napisał Szczerek.
PZT na tropie skandalu
Okazało się, że przedsiębiorstwo Szczerka jest sponsor związku tenisowego. Rzecznik prasowy Polskiego Związku Tenisowego, Tomasz Dobiecki, komentując sprawę, podkreślił, że PZT nie może publicznie oceniać prywatnych wyjazdów. Niemniej jednak odbyli rozmowę z Szczerek, który otwarcie opisał incydent. Dobiecki docenił przeprosiny i wskazał na znaczenie działania w kierunku odbudowy zaufania.
Zaskakujący finał US Open dla Majchrzaka
W międzyczasie Kamil Majchrzak zakończył swoją przygodę na US Open, decydując się na skrecz w meczu trzeciej rundy przeciwko Szwajcarowi Leandro Riediemu z powodu urazu. To smutny koniec dla polskiego zawodnika, który wcześniej pokazał świetną formę na turniejach ATP.
Reakcja Majchrzaka na incydent
Majchrzak również odniósł się do kontrowersji związanej z Czapką, zaznaczając, że mecz był pełen emocji, a kamery uchwyciły niezamierzone zdarzenie. Od przyszłego tygodnia Majchrzak zajmie pozycję pierwszej męskiej rakiety Polski, wyprzedzając Huberta Hurkacza.