Sinead O'Connor zmarła niespodziewanie 26 lipca 2023 roku w Londynie, mając zaledwie 56 lat. Jej śmierć nastąpiła ledwie półtora roku po utracie jednego z synów, co sprawiło, że jej życiowa historia pełna była tragedii i bólu. Teraz, po niespełna dwóch latach od tej tragicznej straty, brytyjskie media ujawniają szczegóły dotyczące testamentu tej niezwykłej artystki.

Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "The Sun", wynika, że cały majątek Sinead, wyceniany na ponad milion funtów, został zapisany jej czwórce dzieci: Shane'owi, Roisin, Yeshui i Jake'owi. W testamentu w pełni uwzględniła swoją wolę, aby dzieci mogły w pełni korzystać z jej życia na scenie oraz z tantiemów, które przyniosły jej albumy sprzedawane na całym świecie. Co więcej, to właśnie one mają podjąć decyzję w kwestii rozsypania jej prochów, co wskazuje na bliski związek między artystką a jej potomstwem.

W testamentcie Sinead znalazły się również decyzje dotyczące przekazania relikwii religijnych matki jej zmarłemu synowi, a także kolekcji gitar najmłodszemu synowi, Yeshui. Warto zaznaczyć, że Sinead wyznaczyła swojego pierwszego męża, producenta muzycznego Johna Reynoldsa, na wykonawcę swoich woli.

Ostatnie lata życia Sinead O'Connor były pełne kontrowersji i niepokoju, co odzwierciedlały również jej wpisy w mediach społecznościowych. Jej niepokojące posty budziły obawy wśród fanów, którzy zwracali uwagę na jej psychiczne zmagania. Wiele osób zaintrygowało, że pomimo tak tragicznych doświadczeń, artystka znalazła sposób, aby zadbać o swoje dzieci. Będzie można obserwować, jak będą zarządzać dziedzictwem matki, które, mimo wszystko, pozostaje wyjątkowe w historii muzyki.

Zaraz po śmierci artystki, w mediach pojawiło się wiele spekulacji na temat tego, co stanie się z jej majątkiem i jak jej dzieci poradzą sobie z tą nagłą stratą. Testament Sinead O'Connor otwiera nowy rozdział w życiu jej bliskich, a pytanie brzmi – jaką rolę odegra w tym wszystkim pamięć o jej twórczości i walce o prawa kobiet?