
Sikorski wyśmiewa PiS: "Patrioci chełpią się zablokowaniem"
2025-09-06
Autor: Marek
Radosław Sikorski, w szokującym nagraniu sprzed Białego Domu, skrytykował PiS, mówiąc: "Koledzy patrioci z PiS-u chełpią się, że zablokowali rządowi wejście do Białego Domu. Pozdrawiam!"
W swoim wpisie, były minister spraw zagranicznych podkreślił, że rozmawiał z Kevinem Hassettem, szefem Rady Doradczej Ekonomicznych Prezydenta Trumpa, na temat zaangażowania Polski w Grupie G-20, w której Polacy zajmują miejsce wśród 10% największych gospodarek świata.
Reakcją na słowa Sikorskiego były kontrowersyjne uwagi europosła PiS, Adama Bielana, który stwierdził, że Sikorski to postać znana, ale „nie jest najmilej widziana” w Białym Domu. Dodał również, że Donald Tusk, były premier, jest „persona non grata” w amerykańskiej administracji.
Konflikt Kancelarii Prezydenta z Ministerstwem Spraw Zagranicznych
Napięcia między Kancelarią Prezydenta a Ministerstwem Spraw Zagranicznych pojawiły się jeszcze przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego, który kategorycznie sprzeciwił się nominacjom ambasadorskimi dla Bogdana Klicha w USA i Ryszarda Schnepfa we Włoszech. Dodatkowo, pomysł MSZ, by nowy prezydent otrzymał briefing od urzędników ministerstwa, został odebrany jako umniejszający rangę jego pozycji.
W otoczeniu Nawrockiego zaznaczono, że to on będzie ustalał zasady współpracy z ministrem spraw zagranicznych. Rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz, potwierdził, że to rząd powinien zabiegać o spotkania z prezydentem.
Kulminacja napięć
Kolejne tygodnie pokazały, że konflikt narasta. Ostry sprzeciw wywołała notatka MSZ z instrukcjami przed spotkaniem z Trumpem, która była uznana przez ludzi prezydenta za nieadekwatną do rangi wydarzenia. Ministerstwo jednak stwierdziło, że takie dokumenty mają charakter ogólny i są uzupełniane dodatkowymi materiałami roboczymi.
Ostatecznym przejawem napięć było wykluczenie dyplomatów z delegacji prezydenckiej do Waszyngtonu. Dopiero po zakończonych rozmowach, Kancelaria Prezydenta przekazała notatkę. W praktyce oznaczało to, że premier Tusk i Sikorski dostali dostęp jedynie do informacji, które zostały publicznie udostępnione.