Sport

Sensacja w Maladze! Amerykanki przegrywają z Słowacją, Collins szuka odbicia

2024-11-15

Autor: Marek

To miał być wielki powrót Danielle Collins na korty. Doświadczona amerykańska tenisistka wystąpiła w czwartek w meczu, który był jej pierwszym od ponad dwóch miesięcy. Ostatni raz grała podczas turnieju WTA 500 w Guadalajarze, gdzie zmierzyła się z Olivią Gadecki. Przez kilka tygodni zmagała się z problemami zdrowotnymi, jednak ogłosiła, że nie zamierza kończyć kariery po sezonie 2024.

30-latka postanowiła wystąpić w finale Billie Jean King Cup w Maladze, co było doskonałą okazją do przełamania złej passy, która ciągnęła się za nią od meczu z Igą Świątek podczas igrzysk olimpijskich. Od tamtego czasu Collins poniosła cztery porażki z rzędu. Amerykanki były wskazywane jako faworytki w pojedynku z drużyną Słowacji, ale kort znów okazał się być oknem do niespodzianek.

Słowacja zaskoczyła USA w Maladze, eliminując je z BJK Cup Finals w niezwykle emocjonującym meczu.

Mecz rozpoczął się od starcia Renaty Jamrichovej z Taylor Townsend. Jamrichova, która zdobyła tytuł na tegorocznym Australian Open oraz Wimbledonie w grze pojedynczej, a także w deblu na Roland Garros, mimo swojego młodego wieku, nawiązała równą walkę z bardziej doświadczoną rywalką. Ostatecznie Townsend wygrała 7:5, 6:4 i zdobyła pierwszy punkt dla swojego zespołu.

Następnie do akcji wkroczyła Collins, która zmierzyła się z Rebeccą Sramkovą. Słowaczka od dawna prezentowała świetną formę i potwierdziła to w starciu z Collins, wygrywając pierwszego seta 6:2. W drugim secie Amerykanka dawała z siebie wszystko, jednak ostatecznie Sramkova triumfowała 7:5, co oznaczało, że o awansie do ćwierćfinału musiał zadecydować debel.

W zespole USA nastąpiła zmiana przed decydującym meczem. Zamiast Caroline Dolehide i Peyton Stearns zaprezentowały się Ashlyn Krueger i Taylor Townsend. Ta decyzja była zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Dolehide miała ostatnio dobre występy, jednak kapitan drużyny Lindsay Davenport zdecydowała się na inny skład.

Debel Słowaczek Viktoria Hruncakova i Tereza Mihalikova rozpoczęły z wysokiego C, dominując w pierwszym secie. W kolejnej partii Amerykanki znalazły się w trudnej sytuacji, jednak udało im się doprowadzić do super tiebreaka. Na tym etapie Słowaczki prowadziły już 9-2, ale Krueger i Townsend zdołały odwrócić losy meczu, broniąc sześciu meczboli. Ostatecznie jednak Hruncakova zamknęła mecz, wygrywając 6:3, 3:6, 10-8.

Dzięki temu Słowacja awansowała do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się z Australijkami. Amerykanki pożegnały się z turniejem już po pierwszym meczu, co oznacza, że nie dojdzie do starcia Igi Świątek z Danielle Collins w Maladze. Polki mogłyby się zmierzyć z amerykańskimi tenisistkami najwcześniej w finale.

To wydarzenie podkreśla, jak nieprzewidywalny jest świat tenisa, gdzie każda drużyna może zaskoczyć, a na kortach decydują skrajne chwile zaangażowania i umiejętności.